Żeby zobaczyć willę, trzeba pojechać na ul. Popioły na Rudzie Pabianickiej, dojść do drugiego szeregu budynków i skręcić w prawo w las. Tam można dostrzec ukrytą częściowo w lesie, częściowo w zdziczałym parku willę, która dominuje nad okolicą. Na fasadzie zachował się jeszcze napis Klara. Rowerem na daczę Letni domek na Rudzie zbudował Juliusz Kinderman, jeden z wielkich łódzkich fabrykantów, który na Rudzie po prostu wypoczywał. Jak wielu przemysłowców uciekał od miejskiego hałasu, dymu, kurzu i smrodu Łodzi przełomu wieków XIX i XX. Do letniskowych dacz wyjeżdżało się przy każdej nadarzającej się okazji. Fabrykanci korzystali z bryczek i powozów, ale także z... rowerów, bardzo rzadkich i drogich w owych czasach. Są zapiski, że Kinderman organizował nawet wyścigi do Rudy. Dziś może to się wydać śmieszne, bo w kilkanaście minut można tam dojechać na nowoczesnym rowerze. Ale wtedy zabierało im to sporo czasu: bo i nie najlepsze jednoślady były, i słabe drogi, zwłaszcza w Rudzie. W każdym razie, uczestnicy wyścigu, kiedy docierali na miejsce, dostawali w nagrodę żetony, no i mieli czas na towarzyskie spotkanie, które kończyło się kolacją przy lampionach lub ogniskiem, nieraz przeciągającym się późno w noc. Następnego dnia do Łodzi wracało się również rowerem. Kapłanka z misą Co interesujące, żeby obejrzeć willę Klara, nie trzeba jechać na Rudę. Przy ul. Piotrkowskiej 137 w pałacu Juliusza Kindermana, w holu na pierwszym piętrze, znajduje się żakardowa tkanina pokrywająca ścianę nad wodotryskiem. Na niej widać, jak na fotografii, daczę fabrykanta, a oprócz niej pewną ciekawostkę ? grotę w kształcie wielkiej kapłanki, trzymającej misę ze spływającą wodą. W czasie budowy Klary w okolicy powstała grota, tak przemyślana, żeby można było na nią wejść, oglądać ze szczytu willę i park. Ktoś może powiedzieć, że kapłanka jest kiczowata, ale w owych latach to się podobało. Do dziś można oglądać resztki fontanny - odpadł beton i elementy oklejane, został za to druciany stelaż. Przy willi Klara są także przepiękne latarnie, na których powinni się wzorować ci, którzy chcą przystroić centrum miasta. Latarnie obecnie nie świecą, ale ich stan jest niemal nienaruszony. Wizyta w okolicach secesyjnej, ale wciąż zamieszkałej willi Klara, może być bardzo interesująca. Warto zobaczyć, w jakim otoczeniu mieszkali i jakie potrzeby estetyczne mieli fabrykanci i bogaci ludzie przełomu XIX i XX wieku. Wysłuchał: mb