Jak poinformował w poniedziałek rzecznik łódzkiej policji podinsp. Mirosław Micor, w ostatnich dniach zatrzymanych zostało 12 pracowników zewnętrznej firmy ochroniarskiej, która została zatrudniona do ochrony zakładu - policja oficjalnie nie ujawnia nazwy - i paser. Sprawcy kradli m.in. maszynki do golenia i inne akcesoria produkowane w tej fabryce. Ich łupem padły towary o wartości 300 tys. zł. Według policji przestępczy proceder trwał przynajmniej od grudnia ubiegłego roku, a szefem grupy był kierownik zmiany firmy ochroniarskiej. - Jak ustalono, część pracowników ochrony pełniący służbę w okolicach linii produkcyjnej kradła gotowe produkty. Umówieni byli oni z kolegami, którzy pełnili służbę na bramach wejściowych tak, żeby nie byli poddawani kontroli" - wyjaśnił Micor. Za "przymknięcie oka" na jeden wychodzący z zakładu transport skradzionego towaru nieuczciwy ochroniarz otrzymywał nawet 4 tys. zł. Później kradzione wyroby trafiały do pasera, który zajmował się dystrybucją produktów na terenie Łodzi i całego województwa. Ochroniarze dzielili się zyskami ze sprzedanego towaru. Podejrzani w wieku od 20 do 46 lat przyznali się do zarzucanych czynów. Zastosowano wobec nich dozory policyjne. Grozi im kara do pięciu lat więzienia. Policjanci odzyskali kilka tysięcy sztuk maszynek do golenia i innych wyrobów, a na poczet przyszłych kar zabezpieczyli ponad 12 tys. zł i cztery samochody - bmw, opla, mazdę i dostawczego mercedesa - należące do nieuczciwych ochroniarzy. Według policji sprawa jest rozwojowa i planowane są kolejne zatrzymania.