Wręczenie tytułu odbędzie się w sali balowej Zamku Królewskiego w Warszawie, podczas uroczystej sesji Rady Warszawy z okazji Dnia Pamięci Warszawy. Z bp. Zawitkowskim rozmawialiśmy kilka dni temu, o jego związkach z Warszawą, ulubionych miejscach i ludziach, których pamięta i za których często się modli. Pytaliśmy też m. in. o to, czy bliższy jest mu Łowicz czy Warszawa? - W Warszawie byłem od 1954 roku - zaczyna swoją wypowiedź. - Do Łowicza przyszedłem w 1982 roku. Józef Zawitkowski przyjął święcenia kapłańskie z rąk kardynała Stefana Wyszyńskiego w 1962 roku. Jako wikariusz posługę kapłańską pełnił w następujących parafiach: Nawrócenia św. Pawła przy rondzie Wiatraczna, w kościele św. Zygmunta na Bielanach i w katedrze św. Jana, potem był proboszczem w Gołąbkach. Zestawienie sentymentu, jakiem darzy oba miasta wyraża krótko: - Warszawę cenię i podziwiam, Łowicz - kocham. Bp. Zawitkowski podziwia Warszawę za to, że jest miastem nieujarzmionym, co widać przez pryzmat Powstania Warszawskiego. A powstańców pokochał przez takie osoby jak Barbara i Krzysztof Baczyńscy. Ma to szczególne znaczenie, ponieważ uroczystość odbywa się w przeddzień 1 sierpnia, który jest rocznicą wybuchu powstania i Dniem Pamięci Warszawy. Ludzie i miejsca Inny rodzaj przeżyć jakie dała nominantowi Warszawa związane są z Kościołem. W rozmowie z nami biskup wymienia swoje ulubione miejsca. W pierwszej kolejności kościół sióstr wizytek na Krakowskim Przedmieściu. - Tam był ks. Jan Twardowski, którego ukradkiem podłuchiwałem, uciekając z seminarium. Kolejno wymienia: kościół seminaryjny pokarmelicki, w którym przezywał obłuczyny i pierwsze święcenia, kościół akademicki św. Anny - bo tam słuchał i prowadził rekolekcje, kościół sióstr sakramentek na Rynku Nowego Miasta - gdzie zawsze wystawiony jest Najświętszy Sakrament. Kolejne miejsce szczególne to kościół św. Marcina na Piwnej i katedra św. Jana - miejsce jego świeceń kapłańskich. Ale też kościół Świętego Krzyża, w którym bp Józef Zawitkowski głosił przez 25 lat kazania, transmitowane w programie I Polskiego Radia. Zakończył je głosić dopiero 2 lata temu. Nadal ma jednak bliski kontakt z mieszkańcami stolicy. - Mam wielu znajomych księży, kolegów i przyjaciół, a jeszcze więcej życzliwych ludzi. Do przyjaciół należy ks. prałat Wiesław Kądziela, o którym bp. Zawitkowski mówi, że "duszą jest z nim bliźniakiem" i razem tworzyli coś wspólnego do czytania i śpiewania. Nasz rozmówca jeździ do Biblioteki Narodowej w Warszawe, gdzie jest zapraszany na prezentację nowości książkowych, do Filharmonii na koncerty i na Powązki, gdzie odwiedza grób Władysława Reymonta, Krzysztofa Baczyńskiego i rodziców ks. Jana Twardowskiego i jest mu żal, że sam ksiądz - poeta nie jest tam pochowany. Do listy ludzi i miejsc bliskich sercu dopisujemy też Puszczę Kampinoską i ludzi puszczy, szczególnie mieszkańców dwóch miejscowości - Secymina i Nowin, siostry loretanki, które drukują książki ks. Tymoteusza oraz kościół Matki Bożej Zwycięskiej w Rembertowie. - W tym kościele ks. prałat Edward Żmiejewski na posadzce umieścił mój biskupi herb, który przypomina Matce Bożej, że w Łowiczu jest Księżną. Inne warszawskie wspomnienia związane są pracą w Wydziale Duszpasterstwa Kurii Warszawskiej oraz z Ursusem i tamtejszą "Solidarnością", której ks. Zawitkowski pomagał w czasie stanu wojennego. Ale to już zupełnie inna historia. Obywatel Łowicza czy Warszawy Tytuł honorowego obywatela Warszawy przyznawane są od 1918 r., a otrzymali je m.in. Maria Skłodowska-Curie, Józef Piłsudski, Ignacy Paderewski, Józef Haller, Stefan Starzyński, Aleksander Gieysztor, Jerzy Waldorff, Władysław Bartoszewski, Ryszard Kaczorowski, prymas Polski Józef Glemp, Marek Edelman, ks. Zdzisław Peszkowski, Jan Nowak-Jeziorański, Lech Wałęsa, arcybiskup Leszek Sławoj- Głódź, Norman Davies oraz papież Jan Paweł II. Dzisiaj, poza ks. Tymoteuszem tytuł ten otrzymają gen. Zbigniew Ścibor-Rylski, gen. Stefan Stabra-Bałuk i reż. Arwin Axer. Honorowe obywatelstwo Warszawy jest kolejnym tytułem tego typu, który otrzyma bp. Zawitkowski. Wcześniej w tej sposób wyróżniły go samorządy m. in. Łowicza, Skierniewic, Nowego Miasta nad Pilicą, Rawy Mazowieckiej, Krośniewic, Lipiec Reymontowskich. Czy kolejne tytuły cieszą? - pytaliśmy nominanta. - Jest bardzo miło usłyszeć od innych ludzi, że "jesteś nasz". Łatwiej mi wtedy do nich mówić "Kochani Moi" - odpowiedział. mwk