Jedną z nielicznych osób, którym udało się przeżyć była Lucille Eichengreen, która do Litzmannstadt Getto trafiła 26 października 1941 r. Została przywieziona z mamą i siostrą z Hamburga. - Z garstką innych ocalałych, którym udało się przeżyć mimo wywózek i szalejącego tyfusu, zostałam zamknięta w jednym ze stojących tu wagonów bydlęcych. Nie wiedzieliśmy wtedy, dokąd jedziemy. Dzisiaj o przeszłości mówią tylko tory. Tutaj zginęły moja matka i siostra. Dla mnie miejsce to pozostanie utrwalone w pamięci na zawsze. Nie mogę zapomnieć. Nie wybaczam - powiedziała podczas uroczystości Eichengreen. Przewodniczący łódzkiej Gminy Wyznaniowej Żydowskiej rabin Symcha Keller przypomniał, że do łódzkiego getta trafiali jednak nie tylko Żydzi. - Bardzo często osobom narodowości żydowskiej towarzyszyli małżonkowie, którzy nie byli Żydami. Nie opuścili jednak swoich bliskich w tej tragicznej sytuacji. Towarzyszyli im w tym getcie a później razem z nimi ginęli - powiedział Keller. W środowych uroczystościach uczestniczyły m.in. władze Łodzi i województwa łódzkiego. Kellera wzburzyła jednak nieobecność oficjalnych delegacji z miast, których mieszkańcy byli wywożeni do Litzmannstadt Getto. - Nie mogę zrozumieć, że z wielu miast, szczególnie niemieckich, z których deportowano Żydów do łódzkiego getta nie przyjechała żadna delegacja. Jestem tym zaszokowany - mówił Keller. Decyzję o powstaniu w Łodzi wydzielonej dzielnicy mieszkaniowej dla Żydów władze niemieckie podjęły 8 lutego 1940 r. Żydzi musieli opuścić swoje mieszkania, sklepy, fabryki. Zamieszkali w najbardziej zaniedbanej części Bałut i Starego Miasta. 30 kwietnia 1940 r. nastąpiło całkowite odizolowanie getta od reszty miasta; na obszarze ponad 4 km kw. zamknięto ponad 160 tys. ludzi. Łódź nosiła już wówczas nadaną przez Niemców nazwę Litzmannstadt. Getto otoczono zasiekami z drutów kolczastych. Wyburzono wiele domów przylegających do jego terenu. Na przełożonego Starszeństwa Żydów hitlerowcy wybrali Chaima Mordechaja Rumkowskiego, ze strony niemieckiej gettem zarządzał kupiec z Bremy - Hans Biebow. Jesienią 1941 r. przywieziono do getta około 20 tys. Żydów z Europy Zachodniej. Trafili tu m.in. mieszkańcy Berlina, Wiednia, Luksemburga, Frankfurtu, Pragi, Kolonii, Hamburga, Dusseldorfu i Eden. Każdego dnia przywożono ok. 1 tys. osób. Pierwszy transport dotarł do getta 17 października 1941 r. Później przywieziono jeszcze 17 tys. Żydów z okolicznych miast m.in. Brzezin, Pabianic i Ozorkowa. Łącznie w czasie istnienia "dzielnicy zamkniętej" przebywało w niej ok. 220 tys. osób. Do getta trafiło wielu żydowskich intelektualistów z Polski, Niemiec, Austrii i Luksemburga. Więziono tutaj m.in. dwie siostry Franza Kafki, które później zagazowano w Chełmnie nad Nerem. Litzmannstadt Getto było wielkim ośrodkiem przemysłowym, w którym działało prawie 100 fabryk produkujących na potrzeby Rzeszy. Żydzi z łódzkiego getta szyli mundury, czapki, obuwie i plecaki dla armii niemieckiej. Produkowali też bieliznę, meble, a nawet zabawki. Gotowe produkty Niemcy wywozili i sprzedawali. Z tego powodu łódzkie getto było najdłużej istniejącym na ziemiach polskich, pozostałe zostały zlikwidowane w 1942 i 1943 r. Żydzi w łódzkim getcie żyli w fatalnych warunkach. Umierali z wycieńczenia i chorób, ale przede wszystkim z głodu. W sumie zmarło w nim ponad 45 tys. osób. W stycznia 1942 r. rozpoczęły się masowe deportacje Żydów do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem. Do maja 1943 r. zagazowano tam ponad 57 tys. osób. Kolejne deportacje nastąpiły we wrześniu. Wywieziono wówczas do Chełmna ponad 15 tys. osób - dzieci do 10 lat i osoby powyżej 65. roku życia. Transporty wznowiono w czerwcu 1944 r. - najpierw do Chełmna, później do obozu Auschwitz-Birkenau. Całkowita likwidacja getta nastąpiła w sierpniu 1944 r. Ostatni transport wyjechał z Łodzi do KL Auschwitz 29 sierpnia 1944 r. Z ponad 70 tys. osób, które jeszcze w lipcu były w Łodzi, ponad 60 tys. zamordowano w komorach gazowych Auschwitz, a setki trafiły do obozów pracy na terenie Rzeszy. W granicach getta Niemcy utworzyli również obóz dla Romów oraz dla dzieci i młodzieży polskiej. Pierwszy z nich powstał w połowie września 1941 r. W kwadracie obecnych ulic: Wojska Polskiego, Głowackiego, Starosikawskiej i Obrońców Westerplatte zamknięto ponad 5 tys. Romów z Austrii. Warunki, w których przebywali Romowie, spowodowały wybuch epidemii tyfusu. Zmarło wówczas lub zostało straconych ponad 700 osób. W styczniu 1942 r. władze niemieckie podjęły decyzję o likwidacji obozu, co dla Romów oznaczało śmierć. Od 5 do 12 stycznia 1942 r. 4300 mężczyzn, kobiet i dzieci z łódzkiego getta wywieziono do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem. Tam zostali zagazowani w przystosowanych do masowych mordów samochodach. Obóz dla dzieci i młodzieży polskiej przy ul. Przemysłowej zaczął funkcjonować w grudniu 1942 r. Więźniowie mieli od 8 do 16 lat. Byli to m.in. bezdomni, małoletni z sierocińców i zakładów wychowawczych. Sporą grupę stanowili małoletni oskarżeni o współdziałanie z ruchem oporu, nielegalny handel. Warunki pobytu w obozie były ciężkie i prowadziły do biologicznego wyniszczenia. Wielu przebywających tam więźniów zmarło z powodu głodu, chorób czy pobicia przez niemieckich funkcjonariuszy. Litzmannstadt Getto było pierwszym gettem na ziemiach polskich włączonych do Rzeszy. Było też drugim co do wielkości gettem w Polsce - po getcie warszawskim.