Nietypowy finał miłosnych uniesień. Musieli interweniować... strażacy
Do szpitala w Piotrkowie Trybunalskim (woj. łódzkie) trafił mężczyzna z metalową kłódką na przyrodzeniu. Jak się okazało, był to nieszczęśliwy finał miłosnych uniesień. Nieszczęśnika z opresji uratowali dopiero strażacy.
Z niecodzienną sytuacją mieli ostatnio do czynienia lekarze pracujący w Samodzielnym Szpitalu Wojewódzkim im. Mikołaja Kopernika w Piotrkowie Trybunalskim. Na znajdujący się tam SOR trafił pacjent z nietypową dolegliwością.
Mężczyzna miał metalową kłódkę założoną na... worek mosznowy. Jak się okazało, był to nieszczęśliwy finał miłosnych uniesień z partnerką. Podczas zdejmowania stalowych akcesoriów, kluczyk złamał się i nie dało się jej otworzyć - informuje "Dziennik Łódzki".
Pracownicy placówki mieli problem ze ściągnięciem ozdoby, dlatego na pomoc wezwano strażaków, którzy przy pomocy specjalistycznego sprzętu uratowali nieszczęśnika z opresji. Interwencja miała trwać około pół godziny.
- Obsada Szpitalnego Oddziału Ratunkowego poprosiła nas o pomoc w przecięciu kłódki. Lekarze zabezpieczyli organ, tak żebyśmy go ewentualne nie uszkodzili, no i strażacy przy użyciu nożyc do prętów przecięli pałąk kłódki - powiedział rzecznik prasowy piotrkowskiej straży pożarnej Wojciech Pawlikowski.
Jak dodał, to nie pierwsza tego typu interwencja strażaków. Kilka lat temu również pomagali mężczyźnie z kłódką zaciśnięta na przyrodzeniu. Wtedy nie były to jednak miłosne igraszki, a zemsta zdradzonego męża na kochanku żony, który był jego bratem.
Innym razem strażacy z łódzkiego pomogli natomiast mężczyźnie, który trafił na stół operacyjny z nakrętką założoną na ciało.