Ostatni wzrost zachorowalności na sepsę wywołują inne bakterie zwane meningokokami. Na te bakterie szczepionek w kraju nie ma. W przychodniach zdrowia codziennie młode matki pytają o szczepionkę dla dzieci. - Wystraszeni rodzice pod wpływem reklamy pytają o szczepienie przeciwko pneumokokom - mówi pediatra w Miejskiej Przychodni Zdrowia "Batory" w Łodzi, Gertruda Jakubowska- Kowalczyk. - Obecnie jednak lawinę zachorowań spotęgowały innego rodzaju bakterie, meningokoki. Dlatego jeśli już ktoś chce dzieci zaszczepić, to radzę szczepić przeciwko meningokokom - podkreśla. Wystarczą dwie dawki. Koszt jednorazowej to około 120 zł. Ale szczepionek przeciwko meningokokom w aptekach nie ma. Trzeba je sprowadzać z Czech, Słowacji i Austrii. Problem z zakupem 11 tysięcy zastrzyków dla dzieci w wieku szkolnym z powiatu brzeskiego (woj. opolskie), gdzie rozprzestrzenia się choroba wywołana przez meningokoki, miał też główny inspektor sanitarny - czytamy w "Dzienniku Łódzkim". - Zastrzyki sprowadzaliśmy z zagranicy - przyznaje rzecznik prasowy głównego inspektora sanitarnego przy Ministerstwie Zdrowia, Anna Malinowska. - Zakupów dokonywaliśmy partiami, bo takiej ilości nie miała żadna hurtownia - dodaje.