Gdyby jednak miano kogoś za to ukarać, to winne byłoby studio filmowe Se-Ma-For, które zostało w to przysłowiowo wrobione przez władze miasta pod przewodnictwem prezydenta Jerzego Kropiwnickiego - uważa gazeta. Radny Lewicy Władysław Skwarka nagłośnił tę sprawę podczas ostatniej sesji rady miejskiej. Przypomniał prezydentowi Łodzi, że na postawienie pomnika powinna wyrazić zgodę rada miejska, a taką uchwałą radni nigdy się nie zajmowali. Dodatkowo, aby pomnik Uszatka mógł stanąć na ul. Piotrkowskiej, potrzeba pozwolenia od architekta miasta i od konserwatora zabytków, a także zgody na zajęcie pasa drogowego. O tym informuje dziś "Trybuna".