Wcześniej 64-letni oskarżony całkowicie zmienił swoje stanowisko. Przyznał się do winy i wyraził skruchę. Na poprzedniej rozprawie zobowiązał się także do odbudowy willi przy ul. Zgierskiej. Przesłuchano wówczas pierwszych świadków. Obrona wystąpiła we wtorek o ograniczenie przewodu sądowego i zrezygnowanie z przesłuchania kolejnych świadków. Prokurator chciał dla oskarżonego kary 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata i 20 tys. zł nawiązki na rzecz ochrony zabytków. Oskarżony zgodził się na to. Wydawało się, że proces zakończy się takim wyrokiem, sąd uznał jednak, że ma wątpliwości prawne dotyczące kwalifikacji niektórych zarzucanych oskarżonemu czynów i konieczne jest przeprowadzenie pełnego postępowania dowodowego. Proces odroczono do 13 marca. Wówczas mają zostać przesłuchani kolejni świadkowie. Zabytkowa willa przy ul. Zgierskiej, pochodząca z ok. 1915 roku, została zburzona pod koniec czerwca ub. roku. Obiekt był wpisany do gminnej ewidencji zabytków, a - według informacji Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków - wszczęto też procedurę wpisania go do wojewódzkiego rejestru zabytków. Zburzenie willi zbulwersowało wielu łodzian. Na portalach społecznościowych wielu mieszkańców nie kryło oburzenia. Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez właściciela willi złożył Wojewódzki Konserwator Zabytków w Łodzi, a także ówczesny minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski. Według prokuratury właściciel willi działał bez wymaganego zezwolenia i w sposób mogący spowodować zagrożenie bezpieczeństwa dla ludzi, mienia czy też zagrożenie dla środowiska. Śledczy przedstawili właścicielowi obiektu zarzut naruszenia Prawa Budowlanego, czyli prowadzenia prac rozbiórkowych bez wymaganego zezwolenia (grozi za to do 2 lat pozbawienia wolności) oraz popełnienia przestępstwa z Ustawy o ochronie zabytków, czyli zniszczenia zabytku. za to ostatnie grozi do pięciu lat więzienia i nawiązka na cele społeczne w wysokości do 30-krotnego, minimalnego wynagrodzenia. W śledztwie Michał L. nie przyznał się do winy; przedstawił m.in. opinię prawną i złożył wyjaśnienia, w których stwierdził, że w jego ocenie obiekt nie miał charakteru zabytkowego. Tymczasem w opinii biegłego powołanego przez prokuraturę z katedry sztuki Uniwersytetu Łódzkiego wynika, że willa była budynkiem zabytkowym, ze względu na "wartość historyczną, artystyczną i naukową". Podczas procesu Michał L. zobowiązał się do odbudowy willi. Przyznał, że rozmawiał w tej sprawie z prezydent Łodzi i Konserwatorem Zabytków. Poinformował również, że złożony został wniosek o wydanie warunków zabudowy, a niektóre elementy zdobnicze, w tym kopuła, zostały już odtworzone.