Wieś Starowa Góra jest podłączona do wodociągu w Łodzi. Na czas budowy trasy Górna, która w przyszłości ma połączyć centrum Łodzi z ul. Rzgowską, robotnicy musieli rozkopać dotychczasowy wodociąg. Woda miała płynąć zamiast starymi rurami, nowym "bajpasem". Problem w tym, że dodatkowy obieg zastępczy został źle zrobiony. Na czas prac mieszkańcy Starowej Góry mieli nie mieć wody od godz. 22 w poniedziałek do 6 rano we wtorek. O tym zostali uprzedzeni. Jednak nikt nie poinformował ich, że prace się przedłużą. - Nikt nam nie powiedział, że tyle będziemy bez wody - mówi jedna z mieszkanek wsi. - Wczoraj jeździł beczkowóz, chociaż już miała być woda i mężowi udało się złapać jej trochę w garnki. Dowiedzieliśmy się też, że już w środę rano woda będzie. A leciała tylko cieniutką strużką tak, że nawet przepływowy podgrzewacz nie zadziałał. Co oni wyrabiają? - dodaje. Inny mieszkaniec wsi w rozmowie z reporterką RMF FM opisał, jak zaopatruje dom wodę. - Kilka razy dziennie muszę jeździć rowerem do studzienki przy Zagłoby. To jakiś kilometr w jedną stronę. Za każdym razem przywożę ok. 7 litrów wody, a mam swoje lata, więc nie jest łatwo - mówi. Ciśnienie jest tak słabe, że woda nie dochodzi do wszystkich domów - podkreśla. Maciej Petrycki z Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Łodzi zapewnił, że firma skontaktuje się z pracownikami, którzy wykonali "bajpas" wodociągu i podpowie im jak poprawić obieg zastępczy, który został źle zaprojektowany i wykonany. - Chociaż to nie nasza robota, to przekażemy dane, jak powinien być prawidłowo zrobiony tymczasowy rurociąg - tłumaczy Maciej Petrycki. Według niego najpóźniej w czwartek rano mieszkańcy Starowej Góry powinni już mieć wodę, bez przerw i w dostawach i z normalnym ciśnieniem.