Nie zgadza się z tym jednak kilku współorganizatorów referendalnej akcji, którzy zapowiedzieli, że nadal będą zbierać podpisy pod wnioskiem o referendum. Po trzygodzinnych rozmowach w magistracie zawarte zostało porozumienie pomiędzy inicjatorami referendum reprezentowanymi przez stowarzyszenie "Teraz Łódź" a prezydent Zdanowską. Porozumienie zakłada utworzenie społecznej rady mieszkańców Łodzi. Jej zadaniem ma być działanie na rzecz rozwoju Łodzi i dobra mieszkańców miasta. W skład rady zostaną powołani przedstawiciele mieszkańców, a w jej pracach będą mogli uczestniczyć także zaproszeni eksperci i przedstawiciele organizacji pozarządowych. - Chodziło o to, żeby zwykli mieszkańcy miasta mieli swoich reprezentantów i żeby powstała rada mieszkańców miasta Łodzi, która będzie działała w interesie społecznym wszystkich mieszkańców i będzie dokonywała bezstronnych analiz i ocen we wszystkich kluczowych dla miasta sprawach. To narzędzie prezydent nam dała - powiedział rzecznik inicjatorów referendum Piotr Jabłoński. Jego zdaniem prezydent Łodzi "wyciągnęła wnioski z tej sytuacji". - Chciałbym wierzyć, że do końca kadencji - dodał. Zaznaczył, że w związku z tym porozumieniem zaprzestają zbierania podpisów pod wnioskiem o referendum. Zdanowska przyznała na spotkaniu z dziennikarzami, że w swojej pracy być może za mało konsultowała niektóre sprawy z mieszkańcami miasta. - Ponieważ uważam, że było to złe i trzeba konsultować, staram się od jakiegoś czasu tę rzecz naprawić. Cieszę się, że udało nam się dojść do porozumienia. Cieszę się, że będzie kolejny organ, który będzie z nami współpracował, ale też będzie bezpośrednim łącznikiem między mieszkańcem Łodzi a urzędem - mówiła Zdanowska. Zapowiedziała, że jeszcze we wtorek podpisze zarządzenie dotyczące powołania rady. Termin złożenia wniosku o przeprowadzenie referendum wraz z zebranymi podpisami mija 3 kwietnia. Aby referendum się odbyło, należy zebrać mniej więcej 60 tys. podpisów. Kilku współorganizatorów referendum zapowiedziało dalsze zbieranie podpisów pod wnioskiem o jego przeprowadzenie. Ich zdaniem zachowanie Jabłońskiego, "który przechowuje dane osobowe kilku tysięcy osób", jest w tej chwili analizowane przez prawników pod kątem ewentualnego naruszenia przepisów kodeksu karnego i ustawy o ochronie danych osobowych. "W przypadku, jeśli nasze przypuszczenia się potwierdzą, rozważymy skierowanie do prokuratury zawiadomienia o przestępstwie" - napisano w komunikacie biura prasowego inicjatorów referendum podpisanym przez trzy osoby m.in. Wojciecha Bednarka i Bogdana Fatela. Z inicjatywą zorganizowania referendum ws. odwołania prezydent wystąpiła grupa kilkunastu łodzian. Na początku lutego poinformowali komisarza wyborczego w Łodzi o zamiarze przeprowadzenia referendum i rozpoczęli zbiórkę podpisów pod wnioskiem. Organizatorzy akcji zarzucali prezydent, że jej działania doprowadziły m.in. do zwiększającego się zadłużenia miasta, degradacji komunikacji miejskiej, fatalnego stanu ulic, a także likwidacji szkół. W poniedziałek Zdanowska zapowiedziała, że nie będzie prywatyzacji Zakładu Wodociągów i Kanalizacji. Plan prywatyzacji tej spółki był jednym z argumentów za przeprowadzeniem referendum, a pracownicy ZWiK zebrali ponad 47 tys. podpisów pod obywatelskim projektem uchwały, mającej zapobiec próbom prywatyzacji zakładu. Zdanowska kieruje miastem od grudnia 2010 r., kiedy to w II turze wyborów na prezydenta Łodzi pokonała kandydata SLD Dariusza Jońskiego. Poparło ją wtedy 60,65 proc. wyborców. Gdyby doszło do referendum, byłoby to drugie - od 2009 r. - takie przedsięwzięcie w Łodzi. W styczniu 2010 r. w wyniku referendum, którego inicjatorem był SLD, odwołany został ówczesny prezydent Jerzy Kropiwnicki.