- Jego zadaniem było promowanie mało dostępnej kultury niezależnej - wyjaśnia Malangiewicz - Teraz jednak, w dobie internetu łatwo jest zaistnieć nawet małym, lokalnym artystom. Poza tym Stowarzyszenie Pracownia Sztuki Żywej już od dwóch lat organizuje Festiwal Sztuki Żywej, na której prezentują się alternatywni artyści. Dodatkowo Festiwal ten stara się łączyć wszystko z łowickim folklorem. Dlatego Malangiewicz uważa, że nie jest potrzebny drugi festiwal, który by miał podobną ideę. Festiwal kultury niezależnej Na pomysł stworzenia DOAF wpadł Malangiewicz jako wówczas nowy dyrektor ŁOK. Pierwsza edycja festiwalu odbyła się w Łowiczu w październiku 1999 r. - Festiwal z założenia miał prezentować i promować kulturę niezależną, która zawsze była ignorowana przez media - mówi Malangiewicz. W ramach Drugiego Obiegu odbywały się koncerty, warsztaty, wystawy. Na przestrzeni dziesięciu lat wydarzenia te odbywały się w różnych miejscach Łowicza: kawiarni Dziupla, kino Bzura, Galerii Browarna, na Starym Rynku, w I Liceum Ogólnokształcącym czy wreszcie na dziedzińcu Łowickiego Ośrodka Kultury, w klubie Tipes Topes, sali kinowej czy w muszli koncertowej. Spontaniczne początki - Na pomysł Maćka wszyscy odpowiedzieliśmy dużym entuzjazmem - wspomina początki jeden z organizatorów DOAF, pracownik ŁOK Zbyszek Stelmaszewski. Dodaje, że może dzięki temu w pierwsze lata trwania festiwalu zapraszali do Łowicza artystów z bardzo niezależnych kręgów, o których mało osób wówczas jeszcze wiedział. - Trochę szkoda, że z czasem Drugi Obieg złagodniał - dodaje Stelmaszewski. - Najbardziej będę pamiętał pierwszą edycję i koncert Kapeli ze Wsi Warszawa - wspomina Malangiewicz - Wówczas nie był to znany zespół i dla nich również ten koncert był ważny. Zresztą do tej pory wspominają go bardzo ciepło. W każdej edycji festiwalu prezentowali się również łowiccy artyści. Był to m.in. Jacek Foks i jego fotograficzne wystawy "20th Century Fox" w 2001 r., Arek Hablewski "Kobieta x 3", Zbyszek Stelmaszewski "Tribute to the Residents" czy występy łowickich zespołów "Drętwe laski" czy istniejącego nadal, choć w innym składzie, "Bibi Ribozo and the Banditos". - Drugi Obieg nie tylko jest fajny ze względu na dziejące się na nim wydarzenia: koncerty, wystawy, ale również z powodu rozmów jakie można podczas niego przeprowadzić - mówi Malangiewicz. Niezależny tylko internet Zdaniem Zbyszka Stelmaszewskiego, mimo istnienia takich stron internetowych jak myspace, festiwale kultury niezależnej nie powinny zniknąć. - To właśnie m.in. na Drugim Obiegu można coś ciekawego zobaczyć, o coś się otrzeć, coś co w internecie mogłoby nam umknąć - mówi. Jednak Malangiewicz podkreśla, że rolę pokazywania ciekawych zespołów i sztuki w innym świetle przejął Festiwal Sztuki Żywej. - Naszym zadaniem jest głównie promowanie łowickiego folkloru i ujmowanie go w nowym, współczesnym świetle - mówi organizator Festiwalu Sztuki Żywej Jarosław Michalski - czyli nie stricte promowanie kultury niezależnej. Bo według mnie praktycznie nie istnieje już kultura drugiego obiegu. Wszystko jest bowiem dostępne dzięki rozpowszechnionym mediom. Zdaniem 34 - letniego Tomka, szkoda, że nie będzie DOAF, ponieważ był to pierwszy niezależny festiwal w Łowiczu. - Okazało się, że w naszym mieście mogą grać różne ciekawe zespoły - mówi Tomek. Dodaje jednak, że sam był na festiwalu pięć lat temu. - Teraz już nie mam na to czasu - przyznaje. Na ostatnie festiwale przychodziła coraz mniejsza grupa ludzi. Jeśli jeszcze sześć lat temu była to stała grupa 50 - 100 osób, to już w ostatnich latach potrafiło przyjść na koncert zaledwie kilkanaście osób. - Ja wychowałem się na DOAF - wspomina 30 letni Mateusz - to właśnie na tym festiwalu mogłem poznać nowe zespoły, zobaczyć i usłyszeć coś ciekawego. Tu na pewno rozpoczęła się moja fascynacja muzyką. Dodaje, że większa popularność festiwalu pięć lat temu mogła być spowodowana również większą ilością studentów, którzy uczyli się na Mazowieckiej Wyższej Szkole Humanistyczno - Pedagogicznej w Łowiczu. - Powodów mniejszej frekwencji może być wiele - mówi Malangiewicz - Na pewno część osób, która była związana z DOAF to osoby, które skończyły studia i nie wróciły już do naszego miasta . Tak czy owak decyzja zapadła: Drugi Obieg przeszedł do historii. Joanna Rudak