Policjanci wpadli na ślad złodziei, gdy przed hipermarketem na osiedlu Teofilów zatrzymano dwóch chłopców; rozpoznano ich jako sprawców kradzieży yorka sprzed jednej z aptek. Okazało się, że chłopcy w wieku 11 i 14 lat są mieszkańcami powiatu poddębickiego. Miejscowi policjanci przeszukali posesję ich rodziców. - Na podwórku biegało ponad 30 psów różnych ras, a właściciele nie potrafili jednoznacznie wyjaśnić, skąd pochodzą czworonogi. Wśród psów były m.in. yorki, golden-retrievery, pinczerki i ratlerki - poinformował Adam Kolasa z łódzkiej policji. Młodszy chłopiec nie przyznał się do kradzieży. Jego starszy brat powiedział, że ukradł dwa psy. O jego losie zadecyduje sąd rodzinny. Z kolei matka chłopców zapewniała, że psy kupował jej mąż na łódzkich targowiskach i giełdach. Miał on prowadzić nieformalną hodowlę, a urodzone szczeniaki miały trafiać do sprzedaży. Niewykluczone, że rodzice chłopców usłyszą zarzuty w tej sprawie. Odzyskane psy trafiły do hotelu dla zwierząt w Łodzi. Policjanci ustali dotąd pięciu właścicieli psów, którzy odzyskali już swoje zwierzaki. Trwa poszukiwanie innych właścicieli.