Malec ma 170 cm wzrostu i waży około trzydziestu kilogramów. Jego matka Aranka w łódzkim zoo jest od dwóch lat. Trafiła tutaj z czeskiego Ołomuńca. Małe żyrafiątko urodziło się wcześnie rano. - O szóstej, kiedy nasz pracownik przyszedł do pracy i wszedł do żyrafiarni, poród już był w toku czyli było widać główkę i przednie nogi - opowiada Aniela Graczowa, szefowa działu dydaktycznego w łódzkim zoo. Poród odbył się bez komplikacji. Maluch czuje się dobrze, ale na razie ani jego mama ani on sam nie przyjmują odwiedzin, bo mały utyka lekko na lewą tylną nogę. - Nie wiemy, czy to był uraz w trakcie porodu - tłumaczy Aniela Graczowa - czy już się taki urodził. Stąd te obostrzenia, że nikogo tam na razie nie wpuszczamy. Malec pozostaje pod dobrą opieką, bo 4,5-letnia Aranka jest czułą matką. - Bardzo ładnie się nim opiekuje, karmi, wylizuje go, a on też chętnie z tego korzysta - mówi Graczowa. Na razie nie wiadomo, jak będzie się nazywać niemowlę. Zgodnie jednak z tradycją polskich ogrodów zoologicznych, ponieważ urodził się w roku dwutysięcznym, jego imię będzie się zaczynać na literę N.