Sąd wymierzył jej także karę grzywny w wysokości 500 zł. Kobieta przyznała się do winy i wyraziła skruchę. Sąd zastosował wobec niej nadzwyczajne złagodzenie kary, bowiem kobiecie groziło od 3 do 15 lat więzienia; do wniosku obrony o łagodniejszą karę przyłączył się nawet prokurator. Wyrok jest nieprawomocny. Do nieudanego napadu na niewielką placówkę bankową w łódzkiej dzielnicy Górna doszło w lipcu ub. roku. Danuta G. weszła do punktu bankowego, w którym znajdowała się jedna kasjerka i grożąc nożem, zażądała wydania pieniędzy. Pracownica banku chwyciła za telefon, ostrzegając, że wzywa policję. Wówczas spłoszona sprawczyni napadu uciekła. Nie była zamaskowana, ale wyglądała na osobę bardzo zdesperowaną. Policjanci, m.in. dzięki analizie monitoringu, po dwóch dniach zatrzymali kobietę, którą okazała się mieszkająca w tej samej dzielnicy 58-latka. Nie była ona do tej pory notowana. Kobieta usłyszała zarzut usiłowania rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Przyznała, że narobiła ogromnych długów, które przerastają jej możliwości spłaty. Nie widząc innego rozwiązania, napadła na bank.