"Zabawa" się skończyła, gdy spróbowali napaść na kierowcę... nieoznakowanego policyjnego radiowozu. Jak poinformowała w piątek podkom. Katarzyna Dutkiewicz z tomaszowskiej policji, wydarzenia rozegrały się w miejscowości Wąwał. Najpierw ofiarą napaści padł 51-letni mieszkaniec Tomaszowa. Podjechał autem do dwóch młodych mężczyzn dających mu znaki do zatrzymania się. Wtedy jeden z nich wyciągnął pistolet i zażądał od niego pieniędzy. - Przerażony kierowca natychmiast ruszył, jednak napastnik nie dawał za wygraną. Nadal mierzył pistoletem w ofiarę, jednocześnie usiłując otworzyć drzwi od strony kierowcy i wyciągnąć go z pojazdu - relacjonowała policjantka. Kierowcy udało się w końcu uciec; powiadomił policję. W rejon napadu wysłano patrole. Policjanci z jednego z nich w nieoznakowanym radiowozie zauważyli dwóch podejrzanie zachowujących się mężczyzn. Jeden z nich w pewnym momencie zaczął iść w ich kierunku. - Sprawca prawdopodobnie zamierzał powtórzyć wcześniejszy napad. Był bardzo zaskoczony kiedy kierowcą okazał się policjant i próbował pozbyć się broni wrzucając ją pod radiowóz - dodała Dutkiewicz. Bronią okazał się pistolet startowy. Obaj mężczyźni w wieku 21 i 23 lat zostali zatrzymani. Byli pijani; mieli ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie. U jednego z nich znaleziono kilkanaście sztuk amunicji. Za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia grozi im kara do 12 lat więzienia.