- Zatrzymani to mężczyźni w wieku 24 i 39 lat. Prokurator zastosował wobec nich dozór policyjny - poinformowała w niedzielę Joanna Kącka z łódzkiej policji. Wcześniej do aresztu trafiło czterech mężczyzn, którzy brali udział w napadzie 29 grudnia ub. roku. Trzech zamaskowanych mężczyzn weszło wówczas do banku, w którym nie było klientów. Bandyci zagrozili pracownicy przedmiotem przypominającym broń palną i zrabowali z kasy - według informacji PAP - ponad 20 tys. zł. Uciekli samochodem, czekającym na nich pod bankiem. Podczas dochodzenia policjanci ustalili datę i miejsce planowanego spotkania mężczyzn. Zasadzkę na nich, z udziałem policyjnych antyterrorystów, przygotowano na jednej ze stacji paliw. Gdy przyjechali na stację, zostali zatrzymani. Podczas przeszukań m.in. samochodów i mieszkań zatrzymanych znaleziono dwie sztuki broni palnej - pistolet i karabin maszynowy, 19 sztuk ostrej amunicji, broń hukową, trzy pary kajdanek, trzy kominiarki i kradzione tablice rejestracyjne. Ustalono, że wśród pięciu zatrzymanych łodzian czterej to sprawcy napadu na bank. Piąty z nich został przesłuchany w charakterze świadka. Czterech podejrzanych w wieku 20, 29, 30 i 39 lat usłyszało zarzuty dokonania rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Dodatkowo 30-latek będzie odpowiadał za nielegalne posiadanie broni i amunicji, 39-latek za posiadanie broni, a 29-latek za posiadanie amunicji. Za popełnione przestępstwo grozi wszystkim kara do 12 lat pozbawienia wolności. Decyzją sądu cała czwórka została aresztowana. W trakcie kontynuowanego dochodzenia śledczy ustalili, iż dwaj mężczyźni z zatrzymanej czwórki mają też bezpośredni związek z napadem na kasjerkę jednej z łódzkich firm, której w kwietniu ub. roku skradli kilkaset tysięcy złotych.