A może wystarczyłoby uruchomić istniejącą sygnalizację świetlną? Miasto obiecało, że do końca czerwca światła będą działać. Trzymamy za słowo! W miniony czwartek doszło do kolejnego wypadku drogowego w rejonie ulic Sikorskiego i Energetyków. Kierujący ciężarowym volvo 33-letni mieszkaniec woj. lubelskiego, wyjeżdżając z drogi podporządkowanej, nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu i zderzył się z jadącym prawidłowo oplem corsą. Ciężko ranna została kobieta prowadząca opla oraz jeden z jej pasażerów, który trzeba było poddać akcji reanimacyjnej. Oboje nadal przebywają w szpitalu. Drugi pasażer opla, który odniósł lżejsze obrażenia, już opuścił szpital. Kierowca ciężarówki odpowie za spowodowanie wypadku, w którym osoby uczestniczące poniosły ciężki uszczerbek na zdrowiu. Grozi za to kara do 8 lat pozbawienia wolności. To już trzeci wypadek w tym miejscu od początku 2008 roku. Doliczyć należy jeszcze kilka kolizji. Mieszkańcy Piotrkowa mają dość jazdy po niebezpiecznym skrzyżowaniu, a także niekompetencji urzędniczej, przez którą stan ten utrzymuje się. Po kolejnym wypadku w mieście zawrzało. Pojawiły się nawet pisma, skierowane do prezydenta (jedno z nich, autorstwa Tomasza Stachaczyka, zamieszczamy poniżej), mówiące o konieczności wprowadzenia zmian na istniejącym skrzyżowaniu. To niedopuszczalne, aby tak często dochodziło tam do wypadków i kolizji, i aby osoby odpowiedzialne za bezpieczenństwo mieszkańców niewiele w tej sprawie robiły. Co prawda prób poprawy tego stanu było kilka, jednak za każdym razem okazywały się one mało skuteczne. Niby-rondo, czy... Od momentu powstania skrzyżowanie budzi kontrowersje. Według wielu fachowców, a także kierowców, nie jest to bezpieczne rozwiązanie komunikacyjne. Ze względu na swój okrągły kształt i wysepkę w środku, w świadomości wielu osób istnieje jako rondo, choć rondem nie jest na pewno. Jest to skrzyżowanie skanalizowane z wyspą centralną. Choć wszystko wskazuje na to, że wypadki nie powinny mieć tam miejsca, one się zdarzają, i to często. Prawie zawsze ich przyczyną jest nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu. Czy zatem nie ma konkretnego rozwiązania, aby na dobre zapewnić bezpieczeństwo kierowcom? Ustawienie znaków nie pomogło... Po serii wypadków i kolizji, jakie zdarzały się tam z niemałą częstotliwością, władze miasta próbowały poprawić bezpieczeństwo ruchu drogowego. Jednym z podjętych działań było ustawienie znaków "stop". - Na wniosek policji na skrzyżowaniu w rejonie ulic Sikorskiego i Energetyków została zmieniona organizacja ruchu ? mówił wówczas Jacek Marusiński, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Piotrkowie. - Dla jazdy na wprost i do skrętu w lewo trasy N-S od ulicy Słowackiego i od ulicy Dmowskiego, ustawione zostały znaki "stop". Wcześniej były tam znaki "ustąp pierwszeństwa", ale kierowcy często nie dostosowywali się do tego oznaczenia, w wyniku czego dochodziło tam do wypadków i kolizji. Liczymy na to, że znak "stop" będzie inaczej oddziaływał na kierujących i będą oni bezwzględnie zatrzymywać swoje pojazdy przed skrzyżowaniem - wyjaśniał Jacek Marusiński.