Podczas podsumowania roku komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi starszy brygadier Andrzej Witkowski podkreślił, że od kilku lat systematycznie zmieniają się proporcje pomiędzy liczbą pożarów a innymi zdarzeniami, w których uczestniczą strażacy. - Od kilku lat liczba wszystkich interwencji z udziałem straży pożarnej w województwie łódzkim oscyluje w granicach 27 tys. (...) W ubiegłym roku o ponad 21 procent zmalała liczba pożarów, których odnotowaliśmy 7 tys. 700. Rekordową liczbę 18 tys. 858 osiągnęły natomiast interwencje związane z zagrożeniami miejscowymi, czyli z tym wszystkim, co nie było pożarem - wyjaśnił Witkowski. Strażacy blisko tysiąc razy wyjeżdżali też do fałszywych alarmów. Najczęstszą przyczyną innych zagrożeń niż pożary w 2010 r. było m.in.: niezachowanie zasad bezpieczeństwa na drodze, nietypowe zachowania zwierząt i owadów, huragany i wichury, gwałtowne opady atmosferyczne. Jeśli chodzi o pożary, to ich najczęstszą przyczyną była nieostrożność osób dorosłych w posługiwaniu się ogniem. Na terenie województwa łódzkiego w 2010 roku pożary pochłonęły 43 ofiary śmiertelne. 455 osób poniosło śmierć w wyniku innych zagrożeń. Podsumowując rok 2010 komendant wojewódzki podkreślił, że był on wyjątkowy nie tylko ze względu na rekordową liczbę interwencji związanych z zagrożeniami lokalnymi. FB.init("baac9ef38ccd29fc91ce2d9d05b4783b");