- Będą prawdopodobnie dalsze aresztowania, ale myślę, że ta ilość osób radykalnie się nie zwiększy. Oceniam to na kilkanaście osób, które mogą zostać zatrzymane - powiedział dzisiaj minister zdrowia po spotkaniu z Naczelną Radą Lekarską. W ubiegłym tygodniu "Gazeta Wyborcza" i Radio Łódź ujawniły, że w łódzkim pogotowiu handlowano informacjami o zgonach, a być może celowo zabijano pacjentów. Media podały, że niektórym chorym podawano pavulon, lek zwiotczający mięśnie, co powodowało ich śmierć. W związku z aferą w łódzkim pogotowiu ratunkowym, aresztowano już sześć osób; dwóch byłych lekarzy pogotowia, właściciela firmy pogrzebowej, współwłaściciela i pracownika kolejnego zakładu pogrzebowego oraz sanitariusza. Wszystkim prokuratura zarzuca łapówkarstwo, czyli branie albo dawanie pieniędzy za informacje o zgonach pacjentów. Ostatnim aresztowanym jest przewodniczący łódzkiego oddziału Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego. To ten sam związek, który po ujawnieniu afery groził akcją protestacyjną i procesem "za zniesławienie pracowników pogotowia". W stosunku do dwóch osób zastosowano dozór policyjny i zabrano paszporty. Do tej pory nie potwierdziły się informacje prasy o uśmiercaniu pacjentów przez pracowników łódzkiego pogotowia. Olsztyńska policja chce śledztwa w sprawie 'łowców skór" Wniosek o wszczęcie dochodzenia w sprawie łapownictwa wystosowała dzisiaj do prokuratury olsztyńska policja. Chodzi o podejrzenie przyjmowania i wręczania łapówek w zamian za informacje o zgonach. - Policja zebrała materiał, który uprawdopodabnia, że mogło dojść do popełnienia przestępstwa. Chodzi o wręczanie i przyjmowanie łapówek w zamian za informacje o zgonach na styku pogotowie ratunkowe-firmy pogrzebowe oraz szpitale-firmy pogrzebowe - powiedziała dzisiaj Bożena Przyborowska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie. więcej na ten temat Prokuratura: w całym kraju 10 spraw dotyczących afery w pogotowiu Poza Łodzią prokuratury w całym kraju prowadzą dziewięć spraw dotyczących przyjmowania łapówek przez pracowników pogotowia w zamian za informacje o zgonach pacjentów - poinformował dzisiaj prokurator krajowy Karol Napierski. - Te sprawy dotyczą wyłącznie przyjmowania korzyści za informacje o zgonach, a nie przyspieszania zgonu pacjentów - powiedział Napierski, omawiając wyniki pracy prokuratury w ubiegłym roku. Dodał, że stan dochodzenia w sprawach afery w pogotowiu w Łodzi i w innych miastach nie pozwala przedstawić zarzutu umyślnego spowodowania śmierci, ani zaniechania powodującego zgon pacjenta. - Jest przepaść między przekazywaniem za pieniądze informacji o zgonach a umyślnym przyspieszeniem zgonu dla uzyskania korzyści majątkowej - mówił Napierski, dodając, że postawienie takiego zarzuty wymagałoby "niezbitego materiału dowodowego". Według prokuratury, lekarze, sanitariusze i kierowcy we współpracy z firmami pogrzebowymi osiągnęli korzyści w wysokości kilku tysięcy złotych. NRL: zamęt wokół łódzkiej sprawy odwraca uwagę od problemów Naczelna Rada Lekarska uważa, że zamęt wokół pogotowia ratunkowego w Łodzi odwraca uwagę od rzeczywistych problemów ochrony zdrowia w Polsce. Zwróciła się też do lekarzy o szybkie reagowanie na sygnały o wszelkich patologiach.więcej na ten temat