Pożar na wysypisku śmieci w Zgierzu wybuchł w piątek 25 maja. Ugaszenie ognia zajęło strażakom kilka dni. Teraz właściciel składowiska będzie musiał zapłacić rekordowo wysoką karę m.in. za niestosowanie się do zaleceń starosty dotyczących właściwego magazynowania odpadów. Śledztwo w sprawie pożaru w Zgierzu prowadzi Prokuratura Okręgowa w Łodzi. Na razie jednak nikt nie usłyszał zarzutów. Natomiast karę na właściciela składowiska śmieci nałożył Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Łodzi. Firma Green-Tex Solutions gospodarowała odpadami niezgodnie z zezwoleniem udzielonym przez starostę zgierskiego, które było ważne do końca kwietnia. Olbrzymia kara obejmuje też okres na długo przed samym pożarem, bowiem już w 2017 roku, po kontrolach, WIOŚ nawoływał do uprzątnięcia składowiska. Na dzierżawcy terenu nadal spoczywa obowiązek uprzątnięcia składowiska, ale nadal do tych decyzji się nie zastosował. Skutki gigantycznego pożaru będą odczuwane jeszcze przez długi czas. Trucizny, które opadły na ziemię, przedostały się do wód gruntowych, do upraw, skażone zostało także pożywienie. Do środowiska trafiły rakotwórcze dioksyny, toksyczny ołów, tlenek węgla, dwutlenek siarki.