Nieruchomość została wystawiona na sprzedaż przez WFOŚiGW w Łodzi. Cena wywoławcza to ponad 1.600.000 zł. Chrapkę na ten budynek ma piotrkowski magistrat. Prezydent Krzysztof Chojniak przekonywał podczas sesji radnych do pomysłu nabycia tejże nieruchomości. Do budynku miałyby zostać przeniesione: Miejski Zespół Ekonomiczno-Administracyjny Szkół, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego (instytucje te mają obecnie swoje siedziby w lokalach przy ul. Al. 3-go Maja 14, które są przeznaczone do zagospodarowania przez Teatr Jaracza), a także Biuro Kontroli Wewnętrznej Urzędu. Prezydent określił jednak, że na zakup budynku miasto przeznaczy nie więcej niż 1 milion złotych. Pomimo, iż większość radnych opowiedziała się za tym pomysłem, nie obyło się jednak bez głosów sprzeciwu. Przeciwko planowanej inwestycji byli radni PO i SLD. Czy słuszna to zatem decyzja? Patrząc na to, że w budżecie miasta brakuje pieniędzy na mieszkania komunalne, przedszkole, ścieżki rowerowe, itd., kupno budynku na pomieszczenia biurowe wydaje się mało potrzebne. - Prezydent odrzucił kilka miesięcy temu wiele ważnych społecznie inicjatyw z powodu braku pieniędzy w budżecie - komentuje sytuację Paweł Ciszewski, radny PO. - Po zebraniu wszystkich faktów nasuwa mi się taka refleksja. Najbardziej potrzebujemy przedszkoli, ale kupujemy biura. - Biura mieliśmy tworzyć na Starym Mieście, żeby je ożywić, ale kupujemy z dala od starówki. - Kupujemy budynek, który nie został sprzedany w dwóch przetargach, czyli nie jest aż tak atrakcyjny jak mogłoby się wydawać - wylicza radny Paweł Ciszewski. - Z wypowiedzi prezydenta na sesji wynika, że o ile inni lokatorzy najprawdopodobniej będą musieli się przeprowadzić o tyle stowarzyszenie Euro - Centrum pozostanie. - To dla kogo my ten budynek kupujemy? Wydamy na to milion złotych, a to przecież bardzo dużo pieniędzy, których brakuje w innych dziedzinach. Nagle znajdujemy milion złotych na nieplanowany zakup? - Czy zatem prezydent mówił prawdę odrzucając kilka miesięcy temu wiele ważnych społecznie inicjatyw z powodu braku pieniędzy w budżecie? Nie mogliśmy zatem (radni PO) poprzeć decyzji o zakupie takiego budynku. Sprawa zakupu nieruchomości wzbudziła również żywą dyskusję na forach internetowych. Jeden z mieszkańców Piotrkowa napisał: "W dawnych czasach województwa piotrkowskiego istniał w Piotrowie Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska, za pieniądze uzyskane od piotrkowskich i okołopiotrkowskich firm, firemek, gigantów wykupił, wyremontował piękny budynek przy ul. Próchnika 17. Piotrkowski Fundusz był funduszem bogatym (do kasy za korzystanie ze środowiska wpłacała elektrownia i kopalnie). W każdym razie za nasze wspólne pieniądze powstał w Piotrkowie ładny, nowoczesny i funkcjonalny budynek. Przyszedł rok 1999 i cały piotrkowski Fundusz został wchłonięty przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi, oczywiście bez grosza odszkodowania i takich tam, zaś pieniądze piotrkowskiego funduszu stanowiły ok. 50 procent aktywów łódzkiego funduszu. Nic to. W dawnej siedzibie piotrkowskiego Funduszu zainstalowano przez początkowy okres filię Funduszu łódzkiego, by Gminy i firmy z dawnego woj. piotrkowskiego nie musiały z byle kwitem jeździć do Łodzi. Po pewnym czasie biuro zamknięto. Jakiś czas temu dowiadujemy się, że budynek przy Próchnika 17 został przeznaczony do sprzedaży, chyba za półtora miliona złotych. Jakoś nikt się nie połasił mimo jego "atrakcyjnego" położenia. I co ? Kupuje go, jak słyszę piotrkowski samorząd (...) postanawiają zapłacić za coś zbudowane z NASZYCH pieniędzy okrągły milion złotych, czyli inaczej mówiąc piotrkowski podatnik zapłaci dwa razy za to samo. GENIALNE!!! Fundusz łódzki wszedł w jego posiadanie ZA DARMO, jest jednostką samorządową, nie jest spółką prawa handlowego. Dlaczego mamy jeszcze raz płacić za coś za co już raz zapłaciliśmy ???? Zbywa nam kasy ? Wątpię...a na aktywa łódzkiego Funduszu "zrzucają" się również piotrkowskie firmy, a więc my wszyscy". Miasto chce kupić kolejny budynek. Tymczasem posiada już kilka, na których zagospodarowanie wydaje się nie ma pomysłu. Wymienić tu należałoby chociażby biurowiec przy ulicy R. Dmowskiego, budynek przy ul. Mireckiego, czy nieruchomość przy ulicy S. Batorego. Ta ostatnia stoi i niszczeje od kilku lat. Przypomnijmy, iż w 2001 roku o obiekty przy Batorego 10 bój stoczyli Atletyczny Klub Sportowy i Akademia Świętokrzyska. Działacze AKS-u chcieli, żeby powstał Ośrodek Szkolenia Olimpijskiego "Ateny 2004" w zapasach. Po długiej i zaciętej batalii nauka wygrała ze sportem i kompleks przekazano AŚ. W podpisanym akcie notarialnym Filia AŚ zobowiązała się w ciągu 2 lat do wykonania niezbędnych remontów, uruchomienia akademika i sali sportowej, przy czym zgodziła się na nieodpłatne użyczanie tychże obiektów sportowych gminie Piotrków. Niestety plany spełzły na niczym. Radni odwołali darowiznę i miasto zostało z połowicznie wyremontowanymi obiektami na głowie, na które trudno znaleźć inwestora. Sprawa zakupu nieruchomości przy Próchnika 17 wzbudza wiele kontrowersji. Jaki będzie jej finał, okaże się w momencie rozstrzygnięcia przetargu. A.W.