Prowadzony przez niego volkswagen bora wjechał do rowu. Nikomu nic się nie stało - podała we wtorek policja. Według policji, pijany mieszkaniec Mazowsza wpadł w ręce policjantów z piotrkowskiej "drogówki" po tym, jak nie był w stanie zapanować nad pojazdem i wjechał autem do rowu przy ulicy Łódzkiej. Badanie trzeźwości wykazało, że miał prawie 5 promili alkoholu w organizmie. Jak ustalono, mężczyzna zamierzał w takim stanie dojechać z Piotrkowa do miejscowości pod Warszawą. - W tym przypadku można mówić o dużym szczęściu, gdyż mimo tak ogromnego zagrożenia nikomu z uczestników ruchu drogowego nic się nie stało - podkreśliła Ewa Żerek z piotrkowskiej policji. Uszkodzony volkswagen został odholowany na parking, a pijany kierowca trafił do policyjnego aresztu. Za prowadzenie pojazdu po pijanemu odpowie przed sądem - grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności.