Mężczyzna metroseksualny w powszechnym rozumieniu to taki, który używa tylko markowych kosmetyków, często korzysta z usług kosmetyczki, stosuje manicure, żeluje włosy, odwiedza solarium, doskonale zna się na modzie oraz często usuwa owłosienie ze swojego ciała, ponieważ uważa je za zbędne. Jest totalnym przeciwieństwem typu macho. Stereotypowego "prawdziwego" mężczyzny, który nie musi się golić i stroić, bo i tak jednym spojrzeniem łamie damskie serca. Ale czy metroseksualni panowie podobają się łodziankom? - Raczej nie. Większość przepytanych kobiet woli tradycyjnych mężczyzn. Podobają im się panowie zadbani, ale w granicach rozsądku. Panie raczej śmieją się z męskiego malowania paznokci, depilacji czy farbowania włosów - mówi Łukasz Raczyński, jeden z autorów raportu. - Z drugiej strony łodzianki zdecydowanie negują mężczyzn, którzy są na bakier z higieną. Facet musi być czysty, pachnący i to wystarczy - dodaje Agata Musiałowska z UŁ. Kosmetyczka, fryzjer... Coraz więcej mężczyzn metroseksualnych odwiedza salony kosmetyczne. Ich oferta już dawno wybiegła poza popularny manicure i pedicure. Podobnym zainteresowaniem cieszą się fryzjerzy. W Łodzi pojawili się męscy styliści fryzur i mistrzowie nożyczek. Panowie coraz częściej chcą czegoś więcej, niż zwykły "jeżyk". - Mężczyźni zapuszczają włosy, falują, nabłyszczają. Coraz częściej ich fryzury przypominają kobiece strzyżenia. Modne są też farby półtonowe - mówi Krzysztof Włodarczyk ze "Studia fryzur". Także w łódzkich centrach spa przygotowuje się pakiety pielęgnacyjne tylko dla mężczyzn. - W strefie męskiej robimy zabiegi na twarz np. przeciwzmarszczkowe czy regenerujące. A jeśli chodzi o ciało, to panowie mogą u nas liczyć na masaże relaksujące, albo maseczki ujędrniające czy wyszczuplające. Jest tego nie mniej, niż propozycji dla pań - mówi Joanna Masmoudi z "Naturalis Spa". Dbający o siebie mężczyzna nie zapomina też o lekkiej opaleniźnie. - Ta moda już dawno opanowała męski świat. A solarium przestało być wyłącznie babskie - mówi Agata Musiałowska. "Bananowe" kluby Takim sloganem "tradycyjni mężczyźni" określają miejsca, gdzie lubią przebywać metroseksualni. W Łodzi największym wzięciem cieszy się "Rezydencja". - Mężczyźni metro lubią kluby z selekcją. Wybierają kluby, gdzie bawią się tylko wystylizowani ludzie z klasą, bez dresiarzy czy punków w tle. Takich miejsc jest w Łodzi coraz więcej - mówi Łukasz Raczyński. Wielu ludzi utożsamia styl metro z odmienną orientacją. - Nic bardziej mylnego. Metroseksualiści zdecydowanie odcinają się od homoseksualistów. Ich styl jest tylko wyrazem chęci dbania o siebie i umiłowania mody. Nierzadko kobiecej. Podkreślali to wszyscy badani - mówi Raczyński. Metroseksualni mężczyźni zdecydowanie umiłowali sobie nauki humanistyczne. Ze świecą szukać by wystylizowanego studenta "Polibudy", za to na Uniwersytecie Łódzkim można spotkać ich na każdym korytarzu. - Umiłowali sobie humanistykę i sztukę. To się wiąże z cechami osobowości, takimi jak wrażliwość czy delikatność, które przypisuje się metro - ocenia Łukasz Raczyński. Joanna Barczykowska