Projekt realizowany jest w tym roku szkolnym w Zespole Szkół Specjalnych nr 8, działającym przy szpitalu dziecięcym przy ul. Spornej w Łodzi. To jedyna w regionie łódzkim przyszpitalna placówka szkolna. Głównym celem projektu realizowanego ze środków unijnych jest udzielenie wsparcia uczniom z chorobami nowotworowymi i stworzenie im warunków równych szans edukacyjnych. To właśnie dzieci chore na raka pozostają najdłużej pod opieką tej przyszpitalnej szkoły. - To program dla dzieci ze specjalnymi potrzebami i ma na celu wyrównanie ich szans edukacyjnych. Dzieci, które przebywają w szpitalu posiadają pewien stopień niepełnosprawności wynikający z ich choroby. Wiele z tych dzieci ma trudności w nauce i potrzebują dodatkowych bodźców - powiedziała koordynatorka projektu Patrycja Ziółkowska. W ramach projektu realizowane są dodatkowe zajęcia wyrównawczo- dydaktyczne z jęz. polskiego i matematyki, zajęcia pozalekcyjne z informatyki oraz zajęcia pozaszkolne - plastyczne, ekologiczne i dziennikarskie. Projekt zakłada także dostosowanie treści, metod i organizacji nauczania do możliwości psychofizycznych uczniów z chorobą nowotworową i stworzenie specjalnych programów nauczania. Chorzy uczniowie mogę także korzystać z opieki i doradztwa pedagogiczno- psychologicznego. - W ramach tego programu zakupiliśmy nie tylko tradycyjne szkolne podręczniki, ale specjalne, nowoczesne pomoce dydaktyczne, które kompilacyjnie działają na wszystkie bodźce. To sposób nauczania zachęcający do zainteresowania z powrotem dzieci nauką - zaznaczyła Ziółkowska. Z programu korzystało lub obecnie korzysta 43 uczniów, choć docelowo jest on przewidziany nawet dla 70 chorych dzieci. Ziółkowska uważa, że widoczne są już pierwsze efekty programu i da się zauważyć, że niektóre dzieci chcą się znów uczyć. Przyznaje jednocześnie, że ten rok jest wyjątkowo trudny, bo w szpitalu jest wiele dzieci bardzo ciężko chorych, które przez cały rok chodzą do przyszpitalnej szkoły. Przytoczyła przypadek chłopca, który po remisji choroby musiał jednak znów wrócić do szpitala i zaczął interesować się matematyką. - Jego mama go chwaliła, że jak wcześniej nie chciał się uczyć, to teraz jest zainteresowany, chce się bawić nauką - dodała koordynatorka projektu. Twórcy projektu postanowili go kontynuować w następnym roku szkolnym i złożą kolejny wniosek o jego dofinansowanie ze środków unijnych. - Chcemy dać chorym na raka dzieciom równe szanse edukacyjne - zaznaczyła Ziółkowska. Projekt Fundacji "Krwinka" współfinansowany jest z Europejskiego Funduszu Społecznego, w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki.