Jeśli podczas kontroli drogowej policjant zauważy w prawie jazdy symbol nakazujący kierowcy noszenie okularów może wypisać Ci mandat - ostrzega "Dziennik Łódzki". W czym są gorsze "kontakty"? Policjanci nie zamierzają się nad tym zastanawiać. "Nie jesteśmy okulistami. Jak w prawie jazdy wpisane są okulary, to tak ma być. Z soczewkami kontaktowymi jest kłopot. Kierujący musi udowodnić, że postępuje zgodnie z przepisami" - mówi Wojciech Pasieczny z warszawskiej drogówki. Szkieł kontaktowych bronią jednak specjaliści. Dr Piotr Langner z Łodzi jest przekonany, że w większości przypadków kierowcy w soczewkach widzą dużo lepiej niż "okularnicy". "Tylko poważne wady wzroku wykluczają noszenie szkieł" - wyjaśnia okulista. Jego zdaniem, soczewki wzmacniają bezpieczeństwo jazdy, okulary zaś częściowo ograniczają kąty widzenia. Niemałe kłopoty z kontaktami są też w WORD-ach. Kandydaci na kierowców awanturują się, bo egzaminatorzy widząc w karcie wpis "okulary obowiązkowe", nie dopuszczają kursantów do egzaminu. Nie ma tygodnia, żeby nie obyło się bez awantury o szkła kontaktowe. Dyrektor ośrodka kazał powiesić plakaty informujące o obowiązku noszenia okularów. Problem dotyczy tych, którym lekarze podczas wstępnego badania wpisali kod informujący, że będą prowadzić auto w okularach. - Szkła kontaktowe opatrzone są innym symbolem - wyjaśnia Łukasz Kucharski, zastępca dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Łodzi. "Jeżeli w dokumentach figuruje kod okularów, to nie można zdawać egzaminu w soczewkach. Takie mamy przepisy" - rozkłada ręce. Podobnie uważa Tomasz Matuszewski, szef warszawskiego WORD. "Sam noszę okulary i tylko tak "uzbrojony" prowadzę auto" - informuje, dodając: :"Dobre oczy to podstawa, odpowiadają aż za 85 procent informacji, jakie kierowca odbiera podczas jazdy. Egzaminatorzy nie mogą brać odpowiedzialności za ewentualne konsekwencje łamania zasad. Na łaskawość egzaminatorów mogą za to liczyć osoby, które chcą zdawać na prawo jazdy we Wrocławiu. "Jeżeli zdający będzie miał szkła, a nie okulary, dopuścimy go do sprawdzianu" - tłumaczy Janusz Markiewicz, wiceszef wrocławskiego WORD. Z egzaminowej abolicji szczęśliwie nie musiał korzystać Kamil Gałązka z Łodzi, który od dziecka ogląda świat przez okulary. "Lekarz podczas badania zapytał mnie, czy będę prowadził samochód w okularach czy w szkłach kontaktowych. Wyjaśnił, że od mojej decyzji zależy symbol kodu, który umieści na karcie. Poinformowałem go, że nie zamierzam rezygnować z okularów". Inni mają mniej szczęścia. Niewielu lekarzy pyta przyszłego kierowcę o to, czy będzie prowadził w szkłach kontaktowych. Wpisują automatycznie symbol okularów i fundują przyszłemu kierowcy kłopoty. Rozwiązanie problemu podpowiada Roman Stencel, prezes Polskiej Federacji Ośrodków Szkolenia Kierowców i Instruktorów w Koszalinie. "Lekarz w orzeczeniu może wpisać kod uniwersalny, który pozwala prowadzić zarówno w soczewkach jak i okularach" - mówi "Dziennikowi Łódzkiemu" prezes.