Przemek ma 6 lat. Porusza się na czworakach, ma kłopoty z chwytaniem. Do Niepublicznego Przedszkola dla Dzieci z Dysfunkcjami Ruchu przy ul. Rybnej 7 zaczął chodzić, gdy miał dwa i pół roku. - Nawet nie siadał. Ale od tamtego czasu zrobił kolosalne postępy - chwali rehabilitant Marcin Derczyński. Sześcioletnia Dominika chodzi przy balkoniku. - Śmiga! - żartobliwie prostuje Marcin Derczyński. - A ledwie siedziała. Mów mi ciociu Przedszkole przy Rybnej to przyjazne, pełne rodzinnego ciepła miejsce. Do wychowawczyń - świetnie wykształconej i doświadczonej kadry - mówi się tu ciociu. W dwóch grupach pracuje i bawi się 19 dzieci. Przeważają sześciolatki. Uczą się chodzić, mówić, trenują dłonie. - Nasze dzieci są niepełnosprawne ruchowo, ale nie tylko - mówi Małgorzata Derczyńska, dyrektor przedszkola. - Mam też maluchy z różnymi opóźnieniami psychoruchowymi, również zespołem Downa. Ala - jak Przemek i Dominika - cierpi na porażenie mózgowe. Kiedyś nie lubiła przedszkola. - Bała się wymagań, jakie przed nią stawialiśmy - tłumaczy Małgorzata Derczyńska. - Nawet prośba o narysowanie prostej kreski wywoływała jej opór. Dziś Ala chętnie pracuje podczas rehabilitacji, bo bardzo chce chodzić. - Kilka dni temu powiedziała: "Ciociu, muszę ci coś powiedzieć. Od dziś jestem samodzielna" - opowiada Wioletta Czajkowska, wychowawczyni w grupie Ali. Świetnie się bawią Przedszkolaki z Rybnej solidnie pracują, ale też świetnie się bawią. - Przez turnusy rehabilitacyjne i zabiegi na pewne rzeczy rodzicom brak czasu. My staramy się te braki rekompensować - mówi Małgorzata Derczyńska. Dlatego częstymi gośćmi w przedszkolu są aktorzy teatrów, zwierzęta z łódzkiego zoo. Dzieciaki jeżdżą też na wycieczki do lasu, figloraju. Niedawno były w Muzeum Manufaktury. - To nasz ostatni pomysł, zatytułowany "Łódź nasze miasto". Chcemy w kolejnych miesiącach pokazać dzieciom fajne łódzkie miejsca - dodaje dyrektorka przedszkola przy Rybnej. Andrzej Adamczewski andrzej.adamczewski@echomiasta.pl