Zakażonych jest troje nastolatków z czterdziestoosobowej grupy, która w piątek w nocy powróciła z Hiszpanii. GIS podkreśla, że to zbiorowe "zawleczenie wirusa". Według GIS w szpitalu przebywa także kilkunastu nastolatków z osiemdziesięcioosobowej grupy, która wróciła do kraju w nocy z soboty na niedzielę. Trwają badania pobranych od nich próbek. U nastolatków wystąpiły objawy wskazujące na możliwość zakażenia wirusem A/H1N1. Z ustaleń wynika, że chodzi o 19 osób, które trafiły w niedzielę do jednego z łódzkich szpitali. Także w tym przypadku jest to młodzież powracająca z obozu w Hiszpanii. Autokar, którym wracali do Polski podjechał od razu pod szpital. Stan zdrowia pacjentów oceniany jest jako dobry, a ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - wynika z komunikatu szpitala. Spośród przyjętych w niedzielę do szpitala osób, 18 to młodzież, 19-tą osobą jest ich opiekunka. Od pacjentów pobrano już próbki krwi i wymazy z gardła. Trwa oczekiwanie na wyniki. W sumie od piątku do łódzkiej placówki trafiło ponad 30 pacjentów z podejrzeniem świńskiej grypy. Wirus A/H1N1 to nowy szczep - mieszanka świńskich, ludzkich i ptasich wirusów grypy. Objawy nowej grypy są podobne do towarzyszących grypie sezonowej. Występuje gorączka, osłabienie, brak apetytu, kaszel, a u niektórych osób także katar, ból gardła, nudności, wymioty i biegunka. Wirus nowej grypy dotarł już do ok. 160 krajów, gdzie zmarło ok. 800 ludzi. Zachowanie wirusa jak dotąd nie zmieniło się - poinformowała w piątek Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). - Do tej pory nie zaobserwowaliśmy żadnych zmian w zachowaniu wirusa. Rzeczą, którą dostrzegamy w dalszym ciągu, jest geograficzna ekspansja wirusa między krajami - powiedział na konferencji prasowej rzecznik WHO Gregory Hartl. Poinformował, że pierwsze dawki szczepionki przeciwko chorobie, zwanej potocznie świńską grypą, powinny być gotowe dla północnej półkuli wczesną jesienią. WHO zobowiązała się do dostarczenia 150 milionów dawek szczepionki od dwóch producentów dla krajów rozwijających się. Trwają negocjacje z innymi producentami na temat kolejnych porcji, które będą zarezerwowane dla krajów najmniej rozwiniętych - powiedział Hartl. W połowie lipca WHO podała, że wirus rozprzestrzenia się w takim tempie, że liczenie pojedynczych przypadków zachorowań jest już niemal niemożliwe.