Przypomniała że w poniedziałek 5 sierpnia policjanci z Aleksandrowa Łódzkiego zostali powiadomieni przez pracowników aleksandrowskiego magistratu o odnalezieniu w lesie - przez jednego z mieszkańców miejscowości Sanie - czterech szczeniaków - kundelków. Ich zachowanie wskazywało na to, że mogły zostać otrute. Potwierdził to później weterynarz. Dwa psy były w bardzo ciężkim stanie, jeden z nich nie przeżył.Szczeniaki trafiły do kliniki w Łowiczu, policjanci wszczęli dochodzenie w sprawie znęcania się nad zwierzętami. "Wystąpiliśmy z apelem do wszystkich osób, który mogły pomóc w wyjaśnieniu tej sprawy. Wyznaczono nawet nagrodę pieniężną" - poinformowała Kącka. Po anonimowej informacji nastąpił przełom. Wskazano adres, gdzie mogą być pozostałe szczeniaki oraz suka bardzo podobne do tych odnalezionych w lesie. W sobotę informacja została potwierdzona. Na miejscu ujawniono dwa młode psy w wieku 6-7 miesięcy i suczkę, które ostatecznie przewieziono do kliniki. Wcześniej na miejsce przyjechał lekarz weterynarii, który zbadał szczeniaki i matkę oraz pobrał próbki do weryfikacji pochodzenia psów. "Wstępnie właściciel przyznał się do ich posiadania. Zrzekł się prawa własności więc szybko będą mogły trafić do adopcji. Czynności związane z przedstawieniem zarzutów zostaną wykonane po uzupełnieniu materiału dowodowego oraz uzyskaniu opinii i wyników badań" - tłumaczy rzeczniczka. Przypomina, że za znęcanie się nad zwierzętami grozi kara do trzech lat więzienia a w przypadku szczególnego okrucieństwa nawet pięciu.