Procederem wymuszania haraczy zajmowali się od kwietnia br. Pokrzywdzonymi były trzy kobiety w wieku od 20 do 22 lat, mieszkanki południowo-wschodnich rejonów kraju. Kobiety te trudniły się nierządem przy trasie K-8. W kwietniu zatrzymani mężczyźni wpadli na pomysł "przejęcia dziewczyn" od ich stałych opiekunów pod swoją "opiekę". Zaproponowali im układ, na mocy którego kobiety miały im płacić po 200 zł miesięcznie, a grupa miała zapewnić im ochronę. Zastraszone kobiety zgodziły się na propozycję i do czerwca płaciły haracz. Wtedy mężczyźni wpadli na pomysł zwiększenia własnych zysków. Chcąc zmusić opiekunów kobiet do zapłacenia większych pieniędzy porwali je i przetrzymywali w mieszkaniu jeden z członkiń grupy w Bełchatowie. Druga natomiast miała za zadanie pilnowanie ich gdy co rano odwożone były do "pracy". Natomiast mężczyźni nawiązali kontakt z opiekunami porwanych kobiet i zażądali za ich uwolnienie okupu w wysokości 750 euro i 3 tys. zł. Mimo, że pieniądze te częściowo dostali, nie mieli zamiaru pozbawiać się tak intratnego źródła dochodu. Przemocą i groźbami zmuszali trzy kobiety do uprawiania prostytucji. Dopiero na początku lipca jednej z kobiet udało się zgubić czujność opiekunów i dzięki kierowcy przejeżdżającej ciężarówki zadzwoniła na telefon zaufania łódzkiej policji. Bełchatowscy policjanci natychmiast wkroczyli do akcji zatrzymując członków grupy i uwalniając pozostałe dwie kobiety. - Zatrzymanym przedstawiono zarzuty zmuszania przemocą do prostytucji, pozbawienie wolności i wymuszenia rozbójnicze. Grozi za to do 10 lat pozbawienia wolności. Wobec pięciu zatrzymanych mężczyzn Sąd Rejonowy w Bełchatowie zastosował areszt tymczasowy - poinformował nadkom. Tomasz Klimczak z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.