Komenda policji w Radomsku nie ma pieniędzy nawet na rachunki za telefony. Do tej pory nie zapłacono za ogrzewanie za ubiegły rok. Pieniędzy wystarcza ledwie na policyjne pensje - nie są płacone składki ZUS, ani PZU. - Dzisiaj mija termin zapłaty za składki ZUS-owskie. Dzwoniliśmy do banku - nie wpłynęły żadne środki - mówi powiatowy komendant policji w Radomsku, podinsp. Piotr Alwerczak. Brakuje także pieniędzy na benzynę. Starostwo pożyczyło ostatnio policji 50 tysięcy złotych, bo dostawca benzyny zagroził, że jeśli nie otrzyma zaległych pieniędzy, to policjanci nie będą już mogli u niego tankować. - Wprowadziłem z dniem 1 sierpnia limity kilometrów na radiowozy - mówi komendant Alwerczak. Starostwo powiatowe twierdzi, że pieniędzy dla policji po prostu nie ma - w tym roku otrzymało o 40 procent mniej środków niż rok temu. Do tego fundusze spływają do powiatowej kasy z dużymi opóźnieniami. Starosta powiatu mówi, że w tej sytuacji będzie prosił o pomoc wojewodę łódzkiego.