Według niego do wypadku doszło przed godz. 12. Ultralekki, jednoosobowy samolot wystartował z niewielkiego lądowiska pod Sieradzem. Pilotował go posiadający licencję 50-latek z woj. mazowieckiego. Z nieznanych na razie przyczyn w okolicach Burzenina maszyna spadła na pole, daleko od zabudowań. Z relacji świadków wynika, że podczas lotu pilot miał kłopot z maszyną, która wpadła w korkociąg. Mężczyzna próbował się ratować i wyskoczył z samolotu, ale - według świadków - był już na zbyt małej wysokości i nie rozwinął mu się spadochron. Pilot zginął na miejscu; maszyna jest całkowicie rozbita. Strażacy i policja zabezpieczają teren. Okoliczności i przyczyny wypadku będą wyjaśniać przedstawiciele Komisji Badania Wypadków Lotniczych.