Poinformował o tym w niedzielę PAP mł. bryg. Tomasz Matusiak z Państwowej Straży Pożarnej w Zgierzu. Jak wyjaśnił, strażacy opanowali już ogień. Obecnie trwa dogaszanie pożaru. "Na miejscu pojawił się ciężki sprzęt, m.in. spychacze, które rozwarstwiają hałdy palących się odpadów, aby ułatwić pracę strażakom" - powiedział. Dodał, że w akcji, która - jak zaznaczył - trwa bez zakłóceń, nadal bierze udział ok. 250 strażaków, w tym także zastępy z innych województw. Pożar wybuchł w piątek ok. godz. 23 na terenie dawnego zakładu Boruta, gdzie znajduje się wysypisko z kilkudziesięcioma tonami różnego rodzaju odpadów. Dogaszanie ognia może potrwać kilka dni. Okoliczności zdarzenia wyjaśnia zgierska prokuratura. Postępowanie prowadzone jest w sprawie spowodowania pożaru, który zagrażał życiu i zdrowiu wielu osób i mieniu wielkich wartości. W śledztwie brane są trzy możliwe hipotezy powstania pożaru - samozapłon, zaprószenie ognia lub podpalenie. Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Łodzi nadal zaleca mieszkańcom Zgierza i okolic, aby nie otwierali okien i ograniczyli przebywanie na powietrzu.