- To takie niechciane dziecko. Odbijano piłeczkę raz do miasta, raz do powiatu - tak o sytuacji placówki mówi szef okręgowej rady lekarskiej i jednocześnie ordynator oddziału urologicznego pabianickiego szpitala Grzegorz Krzyżanowski. To zawieszenie powoduje, że szpital nie może przystąpić do negocjacji z kasą chorych (na szczęście ta zdecydowała o przedłużeniu terminu składania ofert aż do kwietnia przyszłego roku), dokonać zmian w statucie placówki czy zaciągać kredytu. Wszelkie remonty w szpitalu to zasługa sponsorów. Czasem także starostwo współfinansuje zakup urządzeń. Ale zarówno miasto, jak i starostwo mają w stosunku do szpitala pozycję oczekującą; czekają na zmianę w ustawie lub odpowiedź wojewody. Bo dopiero wówczas będzie wiadomo pod czyim nadzorem znajduje się szpital. Warto dodać, że profil, kadra i wyposażenie placówki spełniają wymogi szpitala wojewódzkiego.