Opublikowano opinię biegłych, zgodnie z którą 11-latka z Piotrkowa, która zmarła w 2012 roku na sepsę, co najmniej dwa dni cierpiała z powodu ostrego bólu. Dlaczego wcześniej nie wezwano pomocy? O sprawie pisze "Dziennik Łódzki".
Do tragedii doszło w 2012 roku. Jak wskazuje dziennik, opublikowana właśnie opinia biegłych w tej sprawie jest jednoznaczna. Dziecko przez dwa dni cierpiało z powodu ostrych torsji i bólu brzucha, do szpitala trafiło w bardzo ciężkim stanie. Tam nie można było już niczego zrobić. Mimo trzygodzinnej reanimacji, dziewczynka zmarła.
Jak wykazały badania, przyczyną śmierci było zapalenie i zapętlenie się jelita cienkiego w dolnej części jamy brzusznej, które spowodowało martwicę jelita z zakażeniem ogólnoustrojowym.
Nie wiadomo, dlaczego matka dziewczynki wezwała pomoc dopiero drugiego dnia. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie tłumaczył w rozmowie z "DŁ", że rozmowa telefoniczna była bardziej prośbą o lekarską poradę niż natychmiastową interwencję. Pogotowie przyjechało dopiero po telefonie od sąsiadki, gdy stan dziecka gwałtownie się pogorszył.
Okoliczności śmierci 11-latki wyjaśnia Prokuratura Rejonowa w Piotrkowie.