Na początku września pion śledczy łódzkiego IPN skierował do sądu wnioski o amnestię dla sześciu podejrzanych w sprawie weryfikacji łódzkich dziennikarzy prasowych w okresie stanu wojennego. Jak poinformowała wówczas szefowa pionu prokurator Anna Gałkiewicz, pomimo postawienia im wcześniej zarzutów zastosowano wobec nich przepisy o amnestii z 7 grudnia 1989 roku. Zgodnie z nimi, postępowanie karne umarza się, jeżeli z okoliczności sprawy wynika, że za zarzucane czyny kara pozbawienia wolności nie przekroczyłaby dwóch lat. Odnosząc się do tej decyzji Zarząd Oddziału SDP w Łodzi uważa, że działalność komisji weryfikacyjnej "została zminimalizowana przez prokuratorów IPN". Zdaniem SDP, forma pacyfikacji środowiska dziennikarskiego zastosowana po ogłoszeniu stanu wojennego w grudniu 1981 r. nie ma precedensu w historii Polski XX wieku. - Przyjęta została wtedy zasada odpowiedzialności zbiorowej w celu wyeliminowania z zawodu czynnych dziennikarzy - i to reprezentujących wszystkie pokolenia - na podstawie jednego tylko kryterium: nieprzydatności dla propagandy państwa komunistycznego. Dlatego nie jest dla nas zrozumiałe, że Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Łodzi uznała, iż członkowie komisji weryfikacyjnej dopuścili się jedynie "złośliwego naruszenia praw pracowniczych" - napisano w stanowisku łódzkiego oddziału SDP. Według SDP, członkowie komisji weryfikacyjnej naruszyli porządek konstytucyjnego państwa, uznając z przyczyn politycznych dziennikarzy za przestępców i pozbawili ich prawa wykonywania zawodu oraz zakazali wszelkiej pracy umysłowej. - Zdaniem SDP, kwalifikując tę zbrodnię komunistyczną do objęcia jej amnestią, uniemożliwiona została jej obiektywna ocena - podkreślono w stanowisku łódzkiego oddziału SDP. Śledztwo w sprawie weryfikacji i zwolnień z pracy dziennikarzy wszczęto w maju 2005 roku. Zawiadomienie do IPN złożył Zarząd Główny Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich w Warszawie. Jak ustalono, po wprowadzeniu stanu wojennego 13 grudnia 1981 r. Centralny Sztab Propagandy i Informacji Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej podjął decyzję o weryfikacji dziennikarzy prasy, radia i telewizji. Jej celem miało być "dokonanie oceny linii redakcyjnej poszczególnych zespołów, a także twórczości dziennikarskiej, aktywności i postawy poszczególnych dziennikarzy w okresie od sierpnia 1980 roku oraz określenie ich stosunku do decyzji z 13 grudnia 1981 roku". Weryfikacje miały przeprowadzić: w Warszawie zespoły powołane przez Centralny Sztab Propagandy i Informacji KC PZPR, a w terenie sztaby wojewódzkie. Do czasu zakończenia weryfikacji dziennikarze mieli pozostawać na płatnych urlopach. W styczniu i w lutym 1982 roku odbyły się posiedzenia wojewódzkich komisji weryfikacyjnych. W ich składzie znaleźli się m.in. przedstawiciele Służby Bezpieczeństwa, Wojska Polskiego, Milicji Obywatelskiej, Okręgowego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk (cenzura). Według IPN, w Łodzi i w regionie komisje weryfikacyjne wydały z przyczyn politycznych negatywne opinie co do możliwości dalszej pracy w miejscu dotychczasowego zatrudnienia wobec 33 dziennikarzy. W toku prowadzonego przez IPN śledztwa, sześciu osobom przedstawiono zarzuty popełnienia w 1982 roku zbrodni komunistycznej. Zarzuty te usłyszeli czterej członkowie wojewódzkiej komisji weryfikacyjnej: pełnomocnik KC PZPR ds. propagandy i informacji - Mieczysław K., sekretarz komitetu łódzkiego PZPR - Andrzej H., funkcjonariusz służby bezpieczeństwa - Zdzisław K., oficer zawodowy Wojska Polskiego - Mieczysław K. Według prokuratorów IPN, udzielili oni pomocy ówczesnemu dyrektorowi Łódzkiego Wydawnictwa Prasowego Robotniczej Spółdzielni Wydawniczej "Prasa-Książka-Ruch" Piotrowi S. i prezesowi Zarządu Głównego Robotniczej Spółdzielni Wydawniczej "Prasa-Książka-Ruch" Zdzisławowi A. do stosowania represji stanowiącej przestępstwo "złośliwego naruszenia praw pracowniczych". Polegało ono na rozwiązaniu stosunku pracy wobec co najmniej ośmiu dziennikarzy prasowych poprzez wydanie z przyczyn politycznych negatywnych opinii co do możliwości dalszej pracy w miejscu zatrudnienia oraz w ogóle w zawodzie dziennikarza. Dwaj ostatni podejrzani w 1982 roku - według IPN - przekraczając swoje uprawnienia i działając na szkodę interesu prywatnego, złośliwie naruszali prawa pracownicze poprzez podjęcie decyzji o rozwiązaniu stosunku pracy, mimo braku podstaw merytorycznych, kierując się wyłącznie względami politycznymi. Ich działania doprowadziły do zwolnienia co najmniej pięciu dziennikarzy. Do zarzucanych czynów przyznał się jedynie Andrzej H. Podejrzanym grożą kary do 2 lub 3 lat więzienia. Pion śledczy zapowiedział umorzenie śledztwa w sprawie weryfikacji dziennikarzy i pracowników technicznych Rozgłośni Polskiego Radia w Łodzi i Łódzkiego Ośrodka Telewizji Polskiej. Powodem była śmierć podejrzanego w tej sprawie - byłego redaktora naczelnego łódzkiej telewizji Michała W.