Sprawę jednego z oskarżonych, który nie stawił się na rozprawę, sąd wyłączył do odrębnego postępowania. Proces był wcześniej dwukrotnie odraczany z powodu choroby niektórych oskarżonych. Wiadomo już, że część oskarżonych złoży w trakcie procesu wnioski o dobrowolne poddanie się karze; wszyscy odpowiadają przed sądem z wolnej stopy. Cztery inne osoby oskarżone w tej sprawie - w tym trzej celnicy - już wcześniej przyznały się do winy i dobrowolnie poddały karze pozbawienia wolności w zawieszeniu, a także przepadku uzyskanych łapówek, grzywny czy zakazu pełnienia funkcji celnika. Według prokuratury grupa działała w latach 2002-2004 na terenie jednej z placówek celnych w Łodzi. Celnicy w zamian za łapówki mieli przyspieszać odprawy celne różnych towarów, przeważnie tekstyliów m.in. z Dalekiego Wschodu. Za "usługę" brali od 50 zł do 1000 zł; później pieniędzmi dzielili się między sobą. W sumie łapówki przyjmowano od 17 firm, a rekordzista wśród celników - zdaniem oskarżenia - wziął 339 tys. zł. Oprócz celników oskarżono także kilku przedsiębiorców i agenta celnego, którzy mieli wręczać łapówki. Celnikom grożą kary nawet do 12 lat więzienia. To kolejny proces dotyczący nieprawidłowości w funkcjonowaniu placówek celnych w Łodzi. Sprawa korupcji wśród łódzkich celników sięga połowy lat 90., a pierwsze zatrzymania nastąpiły pod koniec 2004 roku. Według prokuratury celnicy żądali i przyjmowali łapówki od przedsiębiorców importujących tekstylia z Dalekiego Wschodu i Turcji w zamian za odstępowanie od kontroli celnej, zwalnianie zajętego towaru oraz pomoc w przygotowaniu dokumentów celnych. W trakcie śledztwa w ręce CBŚ wpadli m.in. ówczesny dyrektor i czterech naczelników Izby Celnej i Urzędu Celnego w Łodzi, kilku kierowników zmian w oddziałach odpraw celnych oraz kilkudziesięciu szeregowych celników. Dotąd w śledztwie oskarżonych zostało ponad 100 osób, obok celników, także agenci celni oraz przedsiębiorcy, m.in. obywatele Turcji. Do sądów trafiło już kilka aktów oskarżenia w tej sprawie; część oskarżonych dobrowolnie poddała się karze. O skali procederu świadczy fakt, że rekordzista wśród oskarżonych celników w ciągu kilku lat przyjął - według śledczych - łapówki w łącznej wysokości ponad 1 mln 300 tys. zł.