Trzydniowego chłopca znaleźli na wycieraczce przed blokiem mieszkańcy Wielunia. Dziecko było zawinięte w kocyk. Obok leżał list od matki. Napisała w nim, że chłopiec ma na imię Jasiu, że go kocha, ale jest bezradna i prosi o opiekę nad dzieckiem. Chłopiec jest teraz w szpitalu. Lekarze zapewniają, że dziecko jest zdrowe. Dobrze czuje się także dziewczynka znaleziona w Zduńskiej Woli, podobnie jak Jasiu, podrzucona w jednym z bloków. Lekarz, który ją badał, stwierdził, że została porzucona godzinę po urodzeniu. W obu przypadkach, policja poszukuje rodziców dzieci.