Do szpitala przyjechała przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych (OZZPiP) Dorota Gardias, która spotkała się z dyrektorem ds. ekonomicznych placówki. Dyrekcja szpitala przedstawiła propozycje, które szefowa OZZPiP przekazała protestującym. - Mamy pewien obraz, który może nas przybliżyć do tego porozumienia, natomiast docelowe spotkanie będzie jutro. Dyrekcja przedstawia propozycję wliczenia do podstawy wynagrodzenia premii, którą już mamy. Zastanawiamy się nad tym, żeby ta regulacja ewentualnie weszła w życie, ale decyzje zapadną podczas spotkania z dyrekcją - powiedziała szefowa OZZPiP w placówce Małgorzata Hirzewska. Według nieoficjalnych informacji protestujące pielęgniarki rozważają możliwość zawieszenia protestu. Akcja protestacyjna pielęgniarek trwa od ubiegłego poniedziałku. Codziennie przedłużana jest o godzinę. Protestujące pielęgniarki zbierają się w holu szpitala. Podczas ich protestu pacjentami opiekują się lekarze, pielęgniarki oddziałowe oraz te, które nie przyłączyły się do akcji. W ubiegłym tygodniu dwukrotnie doszło do spotkań pielęgniarek z dyrekcją placówki, ale rozmowy zakończyły się fiaskiem. Dyrekcja szpitala proponowała pielęgniarkom kontrakty przewidujące wynagrodzenie w wysokości 25 zł brutto za godzinę. Dla protestujących jest to nie do przyjęcia. Pielęgniarki domagają się podwyżki płac do poziomu 2-3,5 tys. zł w zależności od stażu pracy i stanowiska. Niektóre protestujące rozważają składanie wymówień i chcą szukać pracy w innych szpitalach.