Już wczoraj w pełnej gotowości był bank krwi działający w elektrowni, a dziś Magdalena Kula - rzecznik zakładu powiedziała, że nie wyklucza się wypłat zasiłków i zapomóg rodzinom tych, którzy zginęli w wypadku i tym, którzy zostali w nim poszkodowani. Poza tym "pracownicy elektrowni Bełachatów zrezygnowali ze świętowania dnia energetyka i zrezygnowali z organizacji dwóch wielkich imprez". Pieniądze, które miały być przeznaczone na te imprezy trafią do rąk poszkodowanych. Elektrownia może też zatrudnić członków rodzin pracowników, których spotkało nieszczęście - to taka niepisana zasada zakładu. Na razie panuje tam żałoba. Magdalena Kula podkreśla, że ta tragedia wstrząsnęła wszystkimi. - Wszyscy przeżywają to okropnie. Flagi firmowe zostały opuszczone do połowy masztów - mówi. Według policji to był jeden z najtragiczniejszych wypadków w Łódzkiem. Dziś właśnie Sejm zajmie się projektem ustawy o czasie pracy kierowców.