Mężczyzna został zatrzymany na początku listopada tego roku. We wtorek pod eskortą policji dotarł do Warszawy. Trafił do więzienia, gdzie będzie odbywał karę 22 lat. Kącka przypomniała, że do tragicznych wydarzeń doszło pod koniec stycznia 2002 roku w domu jednorodzinnym w okolicach łódzkich Łagiewnik. Około 3.00 w nocy trzej zamaskowani sprawcy włamali się do budynku a następnie brutalnie zaatakowali śpiących domowników. Kobieta była uderzana metalowym prętem po głowie. W kierunku męża, który stanął w jej obronie bandyci zamierzali oddać strzał jednak broń nie wypaliła. Podczas szarpaniny doszło natomiast do śmiertelnego postrzelenia 20-letniego syna gospodarzy. Ranny w nogę został także jeden z oprawców. Napastnicy uciekli. Dwa miesiące później policja zatrzymała podejrzewanych o napad. Mężczyźni - wówczas w wieku od 48 do 55 lat - usłyszeli zarzut zabójstwa oraz dwóch usiłowań zabójstw i trafili do aresztu. Śledczy zabezpieczyli narzędzie zbrodni, którym okazał się pistolet gazowy Walther przerobiony na ostrą amunicję. Areszt - ze względu na śledztwo - był przedłużany. W marcu 2005 roku, ze względu na stan zdrowia i konieczność leczenia, z aresztu został zwolniony Bogdan C. W listopadzie 2008 roku sąd skazał cała trójkę na karę 25 lat więzienia, wliczając czas aresztu. Po wyroku Bogdan C. zaczął się ukrywać. W grudniu 2008 roku sąd wydał za nim list gończy. Mężczyzna znalazł się na liście poszukiwanych za najpoważniejsze przestępstwa. Bogdan C. często zmieniał miejsce pobytu, wynajmował mieszkania, nocował na terenie ogrodów działkowych albo u znajomych kobiet. Później wyjechał do Wielkiej Brytanii, gdzie pracował w firmie budowlanej prowadzonej przez znajomego Polaka. Tam też został zatrzymany.