Wśród nich jest Tomasz S. który miał być główną postacią afery. Rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania podkreśla, że pracownicy pogotowia w zamian za przekazywanie informacji o zgonach firmom pogrzebowym, przyjmowali korzyści. Jednak brak jest w przypadku osób, których dotyczy umorzenie, podstaw, by stwierdzić że doszło do przestępstwa oszustwa. Afera "łowców skór" wybuchła w 2002 roku. "Gazeta Wyborcza" i Radio Łódź ujawniły wtedy, że w łódzkim pogotowiu handlowano informacjami o zgonach pacjentów. Podejrzewano, że były również przypadki uśmiercania chorych. Zarzuty postawiono ponad 40 osobom. Dziewięć z nich usłyszało wyroki. Najsurowsze kary: dożywocia i 25 lat więzienia - usłyszeli dwaj sanitariusze.