Tomasz Misztal z Głównego Inspektoratu Sanitarnego powiedział w poniedziałek , że sytuacja na terenie kraju jest na bieżąco monitorowana. - Nasze działania nie zmieniają się, są zgodne z planem pandemicznym. Osoby z innymi chorobami ciężej przechodzą grypę wywołaną A/H1N1. Odporność ich organizmu jest znacznie osłabiona. Na grypę sezonową statystycznie umiera jedna osoba na tysiąc chorych - powiedział Misztal. Jak poinformowała w poniedziałek szefowa Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego w Łodzi Urszula Jędrzejczyk, zmarły mężczyzna był leczony w szpitalu chorób płuc. Stamtąd z ciężką niewydolnością oddechową i podejrzeniem sepsy trafił do szpitala MSWiA w Łodzi na oddział intensywnej opieki medycznej. Dyrektor tego szpitala Robert Starzec powiedział, że badania pacjenta wykluczyły sepsę; wykazały natomiast w jego organizmie obecność wirusa A/H1N1. Dodał, że na razie jednak nie wiadomo, co było bezpośrednią przyczyną śmierci pacjenta. We wtorek ma być przeprowadzona sekcja zwłok. Jej wyniki znane będą prawdopodobnie wczesnym popołudniem. Dyrektor poinformował, że rodzina zmarłego - sześć osób w wieku od 14 do 60 lat - trafiła na obserwację do szpitala zakaźnego w Łodzi. Dodał, że mimo wykrycia u pacjenta wirusa A/H1N1 nie ma powodu do paniki, a szpital MSWiA pracuje normalnie. 27-letni mężczyzna chory na grypę typu A/H1N1, który przebywa na OIOM-ie w gorzowskim szpitalu, nadal jest w ciężkim stanie, nieprzytomny. W poniedziałek w lecznicy wprowadzono zaostrzone wymagania sanitarne. - Reżim sanitarny jest najostrzejszy na ginekologii i położnictwie, o liczbie wizyt na pozostałych oddziałach decydują indywidualnie ordynatorzy. OIOM jest jednak wydzielony, dostęp do niego ma niewiele osób, dlatego nie ma bezpośredniego zagrożenia - powiedział w poniedziałek zastępca dyrektora szpitala Kamil Jakubowski. 27-latek, ksiądz jednej z gorzowskich parafii, trafił do szpitala w ubiegłą niedzielę z 42 stopniami gorączki. Wyniki potwierdzające u niego obecność wirusa A/H1N1 dotarły do szpitala w czwartek. To drugi przypadek stwierdzenia świńskiej grypy w Gorzowie, a trzeci w woj. lubuskim. Latem wirus wykryto u dziewczynki, która wróciła z wycieczki do Hiszpanii, i chłopca ze Słubic, który wrócił z kolonii w Bułgarii. W poniedziałek w Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim zbierze się zespół sztabu kryzysowego, który przeanalizuje sytuację i podejmie decyzje co do dalszych kroków mających na celu ograniczenie rozprzestrzeniania się wirusa A/H1N1. 40-letnia pielęgniarka z Elbląga, u której zdiagnozowano obecność wirusa A/H1N1, jest w poniedziałek po południu przewożona do szpitala wojewódzkiego w Olsztynie. Jej stan lekarze określają jako średnio ciężki - poinformował dr Krzysztof Wójcik ze szpitala miejskiego w Elblągu. Przebywająca od piątku na oddziale wewnętrznym szpitala miejskiego w Elblągu kobieta - pracownica tego oddziału - ma niewydolność oddechową i obustronne zapalenie płuc. Lekarze, pielęgniarki i personel, z którymi miała kontakt zakażona pielęgniarka, oraz pacjenci oddziału wewnętrznego są poddani obserwacji. Pod opieką lekarską jest matka pacjentki. Jest ona przeziębiona, ale pozostaje w domu. W elbląskim szpitalu wstrzymano przyjęcia na oddział wewnętrzny, obowiązuje zakaz odwiedzin na innych oddziałach; ograniczono także przyjmowanie pacjentów na inne oddziały.