Trwają poszukiwania pozostałych osób zamieszanych w tę sprawę. Policja podejrzewa, że szajka przez 8 miesięcy wyłudziła z banków co najmniej 200 tysięcy złotych. Całym przedsięwzięciem kierowali dwaj młodzi mężczyźni. Do współpracy zatrudnili kilku "słupów", którzy za odpowiednie sumy godzili się załatwiać na swoje nazwiska formalności w bankach. Często zaciągnięty kredyt był wyższy niż oczywista wartość samochodu. Zdarzyło się, że samochód istniał tylko na papierze albo że zaświadczenie o zatrudnieniu "słupa" było wystawione przez nie istniejącą firmę. W każdym razie zaciągnięte pieniądze trafiały na konta właścicieli. Właścicielom komisu grozi do 8 lat więzienia, "słupom" - do pięciu. Posłuchaj relacji reporterki radia RMF, Darii Grunt: