Poinformowała o tym w poniedziałek PAP rzeczniczka prasowa Izby Administracji Skarbowej w Łodzi Agnieszka Pawlak. Jak wyjaśniła, właścicielka jednej z firm odzieżowych regionu łódzkiego, oprócz stacjonarnego handlu legalnymi towarami, prowadziła również internetową sprzedaż "podróbek". Strona firmy w internecie, poprzez którą dokonywano większości zamówień, dostępna była tylko dla zaufanych odbiorców. Ustalono, że po zebraniu internetowych zamówień, na zapleczu wynajmowanych przez firmę pomieszczeń w centrum handlowym, w których pozornie prowadzono w pełni legalną działalność, dochodziło do pakowania i wysyłki nielegalnych towarów. Likwidacji nielegalnego handlu dokonali funkcjonariusze łódzkiego Urzędu Celno-Skarbowego, działając pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Pabianicach. Kontrolujący weszli do pomieszczeń wynajmowanych przez firmę w podłódzkim centrum handlowym i na teren posesji należącej do jej właścicielki. Na stoisku handlowym i na zapleczu boksu zabezpieczono 655 sztuk "podróbek". Część towaru była już przygotowana do wysyłki i spakowana w zaadresowane paczki. W garażu na terenie nieruchomości położonej w gminie Tuszyn funkcjonariusze odkryli 982 sztuki odzieży, galanterii i biżuterii oznaczonej podrobionymi znakami towarowymi. "Gdyby to były oryginalne towary, to ich wartość wyniosłaby 700 tys. zł" - powiedziała Pawlak. Dodała, że o zabezpieczonym towarze zostali powiadomieni polscy przedstawiciele właścicieli praw do znaków towarowych, znajdujących się na wyrobach. W sprawie toczy się postępowanie pod nadzorem pabianickiej prokuratury, które ustali czas trwania procederu, jego faktyczny rozmiar oraz straty poniesione przez Skarb Państwa i posiadaczy praw do zastrzeżonych znaków towarowych. Za handel "podróbkami" właścicielce firmy grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.