30-letni Gabriel N. i jego 2 lata młodsza partnerka Edyta A. imali się ostatnio różnych zajęć, ale na życie zarabiali głównie oszustwem. Ona wypisywała recepty na anaboliki i podbijała je pieczątkami nieistniejących lekarzy, a on sprzedawał je w znanym w Łodzi klubie kulturystycznym. Policja przypuszcza, że oszuści mogli działać nawet od dwóch lat i zrealizować w ten sposób kilkaset recept. Sprawą zajęła się regionalna Kasa Chorych i łódzki sąd, który zdecydował, że podejrzani na razie pozostaną na wolności. Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratora o tymczasowe aresztowanie. Para będzie odpowiadać za wyłudzanie i fałszowanie dokumentów.