Przed Sądem Okręgowym w Łodzi zakończył się proces Grzegorza K. i Sebastiana T. oraz Tomasz K., w którego mieszkaniu na łódzkim osiedlu Dąbrowa przez osiem dni w lipcu 2017 r. była przetrzymywana 26-latka ze Zgierza. Według prokuratury, oskarżeni dopuścili się uszkodzenia ciała kobiety ze skutkiem śmiertelnym, gwałtu zbiorowego ze szczególnym okrucieństwem oraz pozbawienia wolności połączonego ze szczególnym udręczeniem. Sąd skazał ich w poniedziałek na kary po 25 lat więzienia. Wyrok sądu Przewodnicząca składu sędziowskiego Monika Gradowska ogłosiła, że troje oskarżonych uznano winnymi tego, że w okresie od 19 lipca do 27 lipca 2017 r. w krótkich odstępach czasu, po uprzednim użyciu przemocy z cechami szczególnego okrucieństwa i pozbawiając wolności, wielokrotnie doprowadzali swoją ofiarę do obcowania płciowego. "Odbywali wbrew jej woli stosunki seksualne, wskutek czego spowodowali u niej rozległe obrażenia w obrębie narządu rodnego oraz odbytnicy" - tłumaczyła sędzia, wymieniając wiele poważnych i bolesnych uszkodzeń ciała. Skutkowały one śmiercią pokrzywdzonej, która nastąpiła 19 sierpnia 2017 r. Dodała, że więzienie kobiety łączyło się ze szczególnym udręczeniem polegającym na wielokrotnym gwałceniu, zakłócaniu jej spoczynku, uniemożliwianiu snu, naruszaniu nietykalności cielesnej, poniżaniu, znieważaniu, opluwaniu, podduszaniu, przypalaniu. Postępowanie z wyłączeniem jawności Dodatkowo Grzegorz K. został uznany winnym grożenia pozbawieniem życia swojej ofiary i jej matki, za co został skazany na rok i 10 miesięcy więzienia. Trzej skazani, jako zadośćuczynienie, mają zapłacić matce ofiary 250 tys. zł. Uzasadnienie wyroku było niejawne. Ze względu na szczególny, drastyczny charakter sprawy i dobro pokrzywdzonej, postępowanie toczyło się z wyłączeniem jawności. Wyrok nie jest prawomocny. Dwóch z trzech oskarżonych było obecnych na odczytaniu wyroku. Śmierć 26-latki Dramat kobiety zaczął się 19 lipca 2017 r. Tego dnia ofiara poznała sprawców w autobusie. Jeden z nich zaprosił ją do swojego mieszkania. Tam 26-latka była przetrzymywana i brutalnie gwałcona. Według prokuratury, była również dręczona, poniżana, bita, przypalana papierosami. Mężczyźni upijali ofiarę alkoholem, ubliżali jej, robili zdjęcia telefonem komórkowym, które obrazują skalę przemocy, jakiej doznała ofiara. Kobiecie udało się uwolnić po ośmiu dniach. Początkowo z powodu gróźb oprawców próbowała ukryć przed policją przez co przeszła. Następnie trafiła do szpitala. Zdiagnozowano u niej wielonarządowe obrażenia. Mimo kilku operacji, lekarzom nie udało się uratować 26-latki. Kobieta zmarła w połowie sierpnia 2017 roku. Z opinii biegłych wynika, że zgon był następstwem doznanych obrażeń i powikłań.