Jak poinformowała we wtorek Mirosława Kraszewska z łódzkiej policji, policjanci operacyjnie uzyskali informacje, że w jednym z banków w śródmieściu Łodzi może dochodzić do oszustw kredytowych. Ustalono, że oszustw dopuszczała się pracownica banku, która wykorzystała swoje stanowisko i dostęp do danych osobowych klientów, tworząc fikcyjne umowy kredytowe. Ze wstępnych informacji wynika, że kobieta sfałszowała najprawdopodobniej blisko 250 umów kredytowych, wykorzystując do tego dane ponad 40 osób. Policjanci zabezpieczyli w jej mieszkaniu dokumenty kredytowe oraz odręczne zapiski dotyczące danych osobowych kredytobiorców. 40-latka usłyszała dotąd 30 zarzutów, dotyczących wyłudzenia kredytów w łącznej wysokości ponad miliona złotych. Na poczet przyszłych kar zabezpieczono samochód osobowy należący do kobiety, sprzęt AGD oraz gotówkę o łącznej wartości 23 tys. Prokuratura wystąpiła do sądu o aresztowanie podejrzanej. Według policji sprawa jest traktowana jako rozwojowa. - Policjanci analizują obecnie zebrane dokumenty i sprawdzają, na jaką ostatecznie kwotę kobieta oszukała pracodawcę oraz czy z kimś współdziałała - wyjaśniła Kraszewska.