Przed rozpoczęciem procesu z obrony oskarżonej zrezygnował adwokat wyznaczony z urzędu; argumentował, że reprezentował kobietę w innej sprawie i wówczas zrezygnowała ona z jego usług. Sąd wyznaczył nowego obrońcę, który już wcześniej zapoznał się z aktami sprawy. Jednocześnie sąd ograniczył liczbę oskarżycieli posiłkowych z 18 do czterech, dla usprawnienia przebiegu procesu. Maria S. została zatrzymana w listopadzie 2011 r. w Poznaniu; trafiła do aresztu. Łódzka prokuratura zarzuciła jej w sumie ponad 170 przestępstw, w większości związanych z oszustwami. Kobiecie grozi kara do 10 lat więzienia. Zarzuty dotyczą głównie lat 2009-2011 (choć niektóre lat wcześniejszych) i są związane z funkcjonowaniem instytutu naukowo-badawczego lingwistyki stosowanej, który miał organizować bezpłatne kursy języka angielskiego "autorską i nowatorską" metodą Marii S. - założycielki i prezesa firmy. Działalność instytutu, którego siedziba znajdowała się początkowo w Łodzi, a później w Poznaniu, opierała się na tworzeniu grup językowych w różnych miastach kraju. Instytut organizował kursy m.in. w Warszawie, Łodzi, Poznaniu, Radomiu, Płocku, Częstochowie, Gdańsku i Bydgoszczy. Według prokuratury oskarżona zawierała umowy o współpracę z osobami lub firmami, które miały być partnerami w projekcie. Mieli oni zajmować się organizacją 10-osobowych grup do nauki języka angielskiego i byli odpowiedzialni za zorganizowanie sal wykładowych. Każda taka grupa musiała najpierw wpłacić kaucję w wysokości 28,8 tys. zł. Nie było istotne, czy wpłaty dokonywali uczestnicy kursu, czy też partnerzy projektu. Uczestnictwo w kursie - według zapewnień oskarżonej - miało być bezpłatne, a kaucja - zwrócona po 30-45 dniach od rozpoczęcia zajęć. Partnerzy za zainwestowanie tej kwoty mieli otrzymać prowizję (8,7 tys. zł) i wynagrodzenie. Po rozpoczęciu kursu partnerzy i uczestnicy mieli jednak duże trudności w skontaktowaniu się z Marią S. Kobieta nie zwracała wpłaconych pieniędzy za zorganizowanie grupy oraz nie wypłacała należnych wynagrodzeń i prowizji. Wśród pokrzywdzonych są także koordynatorzy projektu, którzy w ramach umów mieli otrzymywać 2 tys. zł miesięcznie, oraz duża grupa lektorów języka angielskiego. Oni także nie otrzymali wynagrodzeń za prowadzenie zajęć. Według prokuratury w chwili nawiązywania współpracy oskarżona zapewniała partnerów, że dysponuje środkami z grantu przyznanego przez Departament Edukacji rządu USA. Z tych pieniędzy miała im zwracać kaucje lub wypłacać należności. Nigdy jednak nie pokazywała dokumentu potwierdzającego fakt przyznania grantu. Śledczy ustalili, że takiego grantu nigdy nie było. Tymczasem działania, podejmowane przez pokrzywdzonych aby odzyskać pieniądze, okazywały się bezskuteczne. Tylko w nielicznych przypadkach udało się odzyskać wpłaconą kaucję lub jej część, ale i wtedy podejrzana nie wypłacała pozostałych kwot wynikających z umowy. Z ustaleń śledztwa wynika, że kobieta wyłudzała także pieniądze z pożyczek, które zaciągała od osób fizycznych jako rzekomą opłatę sponsorską dla grup językowych. Jeden z pokrzywdzonych pożyczył jej niemal milion zł. Zdaniem śledczych, Maria S. nie płaciła także za wynajęcie lokalu na siedzibę instytutu; posługiwała się również sfałszowanymi dowodami przelewów bankowych. Na liście 189 pokrzywdzonych - obok osób prywatnych - są także różne instytucje i firmy m.in. szkoły, stowarzyszenia, firmy leasingowe a także Okręgowy Inspektorat Pracy w Poznaniu czy Krajowa Izba Gospodarcza. Część z nich domaga się naprawienia szkody. Maria S. ma wykształcenie wyższe, jest rozwiedziona. Przed sądem stwierdziła, że nie posiada majątku, a przed aresztowaniem zarabiała 2,5 tys. zł miesięcznie jako nauczycielka języka angielskiego i prezes firmy. Była wcześniej karana. W śledztwie poddana została obserwacji sądowo-psychiatrycznej, z której wynika, że w chwili popełniania przestępstw była poczytalna i może odpowiadać przed sądem.