Wojewoda ma na to 30 dni od chwili kiedy "taka uchwała trafi na jej biurko". Chełmińska przypomniała, że wojewoda "nie bada zasadności uchwały, a jedynie sprawdza ją pod względem prawnym". W środę łódzcy rajcy przyjęli uchwały w sprawie zamiaru likwidacji 19 szkół w mieście. Uchwały poparli radni PO i większość radnych PiS. Przeciw byli samorządowcy SLD. Głosowaniu towarzyszyły protesty nauczycieli, rodziców i uczniów. Projekty uchwał o zamiarze likwidacji kilkunastu placówek przygotował odpowiedzialny za oświatę we władzach miasta koalicji PO i PiS wiceprezydent Łodzi Krzysztof Piątkowski (PiS). Według niego, łódzka edukacja jest niedoinwestowana i potrzebuje pieniędzy m.in. na remonty. Zdaniem Piątkowskiego, w ostatnich czterech latach ubyło z łódzkich szkół prawie 9 tysięcy uczniów, a w tym samym czasie koszty utrzymania placówek oświatowych wzrosły o 165 mln zł. Zdaniem władz miasta likwidowane mają być placówki, które mają zbyt mało uczniów, bądź niespełniających norm bezpieczeństwa. Po ogłoszeniu tydzień temu zamiaru likwidacji 19 szkół, rozpoczęły się w nich protesty uczniów, nauczycieli i rodziców. Przeciwko likwidacji szkół protestuje także Związek Nauczycielstwa Polskiego. W czwartek w piśmie skierowanym do wojewody lider SLD w Łódzkiem Dariusz Joński zwraca uwagę, że przygotowany przez władze miasta projekt likwidacji i wygaszania szkół powstał m.in. "bez jakichkolwiek konsultacji ze środowiskiem nauczycieli, rodziców, kuratorium oświaty czy opinii związków zawodowych". Dyrektor wydziału edukacji w łódzkim magistracie Dorota Szafran już w środę, podczas sesji odpierała te zarzuty zwracając uwagę, że to nie jest jeszcze ostateczna decyzja o likwidacji placówek, ale jedynie zamiar. I jak wyjaśniła, na tym etapie nie ma obowiązku przeprowadzania takich konsultacji. Zgodnie z przepisami prawa oświatowego, organ prowadzący szkołę jest zobligowany, na co najmniej sześć miesięcy przed terminem jej likwidacji, zawiadomić o zamiarze likwidacji szkoły rodziców uczniów, nauczycieli i kuratora oświaty. W czwartek sekretarz stanu w MEN Krystyna Szumilas powiedziała w Sejmie, że ogłoszenie przez samorząd zamiaru likwidacji szkoły nie zawsze oznacza jej zamknięcie. W przyjętej przez łódzkich radnych uchwale, że z końcem sierpnia tego roku mają zostać zlikwidowane szkoły podstawowe: nr 141 przy ul. Zakładowej i nr 203 przy ul. Pomorskiej oraz gimnazja: nr 4 przy ul. Tuwima oraz nr 24 przy ul. Ogrodowej. Proponuje się też wygaszenie do 2013 roku gimnazjów: nr 20 przy ul. Olimpijskiej i nr 45 przy ul. Kadłubka, a do 2016 roku szkoły podstawowej nr 40 przy ul. Praussa. Władze miasta proponują także likwidację jeszcze w tym roku liceów ogólnokształcących: XXVIII przy ul. Mostowskiego, XLI przy ul. Pojezierskiej, XL w ZSP nr 5 przy ul. Drewnowskiej oraz XXXVI LO w ZSP nr 1 przy ul. Drewnowskiej. Zamierzają także stopniowo wygaszać w najbliższych latach trzy licea w Zespołach Szkół Ponadgimnazjalnych: przy ul. Żeromskiego, Strykowskiej i Przybyszewskiego. Zlikwidowane w tym roku mają być także ZSP: nr 11 przy ul. Księży Młyn, nr 8 przy ul. Naruszewicza, nr 14 przy ul. Siemiradzkiego, Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 9 przy ul. Żabiej oraz Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy przy ul. Spadkowej. Oddziały z likwidowanych placówek mają być przenoszone do innych szkół a budynki zachować mają funkcje oświatowe - ulokowane zostaną w nich przedszkola, szkoły integracyjne lub jednostki organizujące zajęcia pozaszkolne.