O warunkowe zwolnienie z więzienia Domański może ubiegać się nie wcześniej niż po 30 latach odbywania kary. Wyrok jest prawomocny. Obrońca zapowiada złożenie kasacji. Do zabójstw doszło w październiku 1998 r. w Łodzi. Student zastrzelił trzech mężczyzn i próbował zabić kolejnego. 24-letni mężczyzna chcąc się wzbogacić działał według precyzyjnego planu. Zatrzymano go po miesiącu od ostatniego zabójstwa, ukrywał się wtedy w podłódzkich miejscowościach i lasach. Dwaj koledzy, którzy mu w tym pomagali, także zostali postawieni przed sądem. Sąd skazał ich za to na dwa lata więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz kary grzywny po 1000 zł. W grudniu ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Łodzi skazał Domańskiego na dożywocie. Apelację złożył adwokat byłego studenta, jego opinie biegłych psychiatrów i psychologa, na których oparł się sąd wydając tak wysoki wyrok, są tendencyjne, niepełne i przeprowadzone w niewłaściwy sposób. Poza tym stwierdził, że nie zebrano wystarczających dowodów na to, że Domański usiłował zabić przechodnia oraz, że sąd wydał wyrok w pośpiechu, nie bezstronnie, odpowiadając na duże zainteresowanie mediów sprawą i zapotrzebowanie społeczne. Prokurator, pełnomocnicy oskarżycielek posiłkowych i przedstawicielka społeczna domagały się utrzymania wyroku w mocy. Podkreślały, że najbardziej satysfakcjonowała by je kara śmierci dla Domańskiego. - Nie ukrywam, że jestem zwolenniczką kary śmierci. Jeśli ktokolwiek jest kandydatem do wymierzenia takiej kary, to w moim odczuciu jest to oskarżony Domański - mówiła prokurator Elżbieta Zwierko. Sędzia uznał apelację obrońcy Domańskiego za niezasadną. Jego zdaniem, opinie biegłych psychiatrów i psychologa wyjaśniły wszelkie wątpliwości podnoszone przez obrońcę oskarżonego. Według sądu, na to, żeby skazać Domańskiego za usiłowanie zabójstwa są wystarczające dowody oraz, że jedyną karą na jaką zasługuje były student jest dożywocie. Obrońca Domańskiego zapowiedział, że prawdopodobnie złoży kasację, bo taki jest jego obowiązek jako adwokata.